Roboty do śledzenia wielorybów
Skonstruowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej Kanady roboty Slocum Diver do śledzenia wielorybów trudno nazwać gadżetem dla szarego obywatela. Nie dość, że służą dziwnym celom to kosztują jeszcze 50 tysięcy dolarów za sztukę. Ale to taka ciekawa sprawa, że warto o niej wspomnieć. Zadaniem tych urządzeń jest sprawdzanie aktywności wodnych gigantów i ostrzeganie statków rządowych.
20.05.2007 11:20
Skonstruowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej Kanady roboty Slocum Diver do śledzenia wielorybów trudno nazwać gadżetem dla szarego obywatela. Nie dość, że służą dziwnym celom to kosztują jeszcze 50 tysięcy dolarów za sztukę. Ale to taka ciekawa sprawa, że warto o niej wspomnieć. Zadaniem tych urządzeń jest sprawdzanie aktywności wodnych gigantów i ostrzeganie statków rządowych.
Jeden Slocum Diver waży 52 kilogramy i może zanurzyć się na głębokość 182 metrów. W pełnym zanurzeniu urządzenie wytrzymuje pod wodą okrągły miesiąc bez doładowywania. Wszystko po to by po odebraniu charakterystycznego śpiewu wielorybów, wynurzyć się i wysłać sygnał radiowy z informacjami o godzinie i miejscu napotkania największego ssaka na ziemi. Pozycja sondy jest określana poprzez GPS.
Co ciekawe sondy nie mają napędu. Ich zadaniem nie jest ściganie wielorybów, ale namierzanie ich i informowanie. To bardziej super nowoczesne boje niż mini łodzie podwodne.
Źródło i fot.: Webb Research