Rozszerzona rzeczywistość z piekła rodem (wideo)
Rozszerzona rzeczywistość kręci wszystkich posiadaczy zaawansowanych smartfonów niezależnie od systemu operacyjnego, czy preferencji co do marki. Aplikacje służące do nanoszenia wirtualnych obrazów na to, co widzi kamera aparatu są niezwykle przydatne zarówno w trakcie pieszych wycieczek po centrum miasta, galeriach sztuki, czy też podczas jazdy samochodem. Niestety, o dobrodziejstwach rozszerzonej rzeczywistości wiedzą także marketingowcy ogromnych koncernów. I tu zaczyna się problem. Wykorzystanie Augmented Reality do celów reklamowych może wyglądać naprawdę przerażająco. Popatrzmy na czarną wizję przyszłości.
09.02.2010 | aktual.: 11.03.2022 16:11
Rozszerzona rzeczywistość kręci wszystkich posiadaczy zaawansowanych smartfonów niezależnie od systemu operacyjnego, czy preferencji co do marki. Aplikacje służące do nanoszenia wirtualnych obrazów na to, co widzi kamera aparatu są niezwykle przydatne zarówno w trakcie pieszych wycieczek po centrum miasta, galeriach sztuki, czy też podczas jazdy samochodem. Niestety, o dobrodziejstwach rozszerzonej rzeczywistości wiedzą także marketingowcy ogromnych koncernów. I tu zaczyna się problem. Wykorzystanie Augmented Reality do celów reklamowych może wyglądać naprawdę przerażająco. Popatrzmy na czarną wizję przyszłości.
Czy już wkrótce ściany wszystkich budynków, sprzętów codziennego użytku, a nawet naszych toalet zamienią się w przestrzeń reklamową, a komórkowe aplikacje staną się mądrzejsze od nas?
Patrząc na to, co potrafi rzeczywistość rozszerzona często zapominamy o idących z nią zagrożeniach. Właśnie takich, jakie zostały przedstawione na powyższym klipie. Miejmy nadzieję, że developerzy nie stracą zdrowego rozsądku i obrazy z prezentowanego filmu nigdy nie staną się rzeczywistością. Miejmy nadzieję, bo przecież rzeczywistość rozszerzona już teraz wykorzystywana jest w celach reklamowych...