RROD to wcale nie koniec świata
16.04.2009 18:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Red Ring of Death to przypadłość, którą łapała większość Xboxów 360 starszej daty. Konsole padały jak muchy, jedna po drugiej i nikt nie mógł znaleźć antidotum na tę chorobę. Po czasie jednak sam twórca "potwora" wynalazł lekarstwo i kolejne pokolenie konsol zostało zaszczepione przeciwko RROD.
Wciąż są jednak na świecie osobniki, którym grozi śmierć w każdej chwili. Co zrobić z padniętym Xboxem?
Red Ring of Death to przypadłość, którą łapała większość Xboxów 360 starszej daty. Konsole padały jak muchy, jedna po drugiej i nikt nie mógł znaleźć antidotum na tę chorobę. Po czasie jednak sam twórca "potwora" wynalazł lekarstwo i kolejne pokolenie konsol zostało zaszczepione przeciwko RROD.
Wciąż są jednak na świecie osobniki, którym grozi śmierć w każdej chwili. Co zrobić z padniętym Xboxem?
Można urządzić konsoli pogrzeb z klasą, lub też w myśl sformułowania "żyj ekologicznie" ponownie ją wykorzystać. W jaki sposób? Przykład macie na zdjęciu powyżej. Pewien właściciel konsoli Microsoftu o nicku Seppun postanowił przerobić swojego umarlaka na arcade stick. Dzięki temu jego sprzęt dostał drugie życie!
Ciekawe czy Xbox 360 podobnie jak kot może mieć 9 żywotów...
Źródło: kotaku