Rzut okiem na SPORE
05.09.2008 11:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od dzisiaj na półkach sklepowych możecie znaleźć długo oczekiwaną grę SPORE. W sieci Empik można też kupić ekskluzywną Edycję Kosmiczną, zawierającą dwie dodatkowe płyty DVD z filmami dokumentalnymi (Jak powstawało SPORE oraz Jak stworzyć lepszego stwora), 120-stronicowy album wydany w twardej oprawie z grafikami koncepcyjnymi, 100-stronicowy "Kosmiczny Przewodnik" oraz plakat.
Grę (dostępną w polskiej wersji językowej) dostaliśmy przedpremierowo już kilka dni temu i zdążyliśmy pobawić się nią na tyle długo, by przedstawić pierwsze wrażenia. Zajrzyjcie do pełnej wiadomości.
Od dzisiaj na półkach sklepowych możecie znaleźć długo oczekiwaną grę SPORE. W sieci Empik można też kupić ekskluzywną Edycję Kosmiczną, zawierającą dwie dodatkowe płyty DVD z filmami dokumentalnymi (Jak powstawało SPORE oraz Jak stworzyć lepszego stwora), 120-stronicowy album wydany w twardej oprawie z grafikami koncepcyjnymi, 100-stronicowy "Kosmiczny Przewodnik" oraz plakat.
Grę (dostępną w polskiej wersji językowej) dostaliśmy przedpremierowo już kilka dni temu i zdążyliśmy pobawić się nią na tyle długo, by przedstawić pierwsze wrażenia. Zajrzyjcie do pełnej wiadomości.
Od komórki, do podboju kosmosu
Zgodnie z zapowiedziami SPORE to droga ewolucyjna od poziomu komórki, do podboju kosmosu. Pierwszy etap jest najbardziej urokliwy i znakomicie "rozgrzewa" gracza przed właściwą rozgrywką. Mała komórka pływa sobie w praoceanie zbierając roślinne lub zwierzęce kawałki pokarmu, definiując tym samym swoją przyszłość jako roślino-, mięso- lub wszystkożercy. Wygląda to rewelacyjnie! Przechodzenie na kolejne etapy ewolucji wiąże się ze wzrostem i zostawianiem w tyle dawnych części otoczenia. Oczywiście wszystko w czasie rzeczywistym. Komórka na naszych oczach powiększa się i przenosi o jeden ewolucyjny szczebel wyżej.
Później przechodzimy do fazy stwora. To tutaj zobaczycie osławione miliony stworów jakie można już znaleźć w Sporepedii. Fabryka Stworów (mini test na łamach GRRR.pl) pokazała już, że w tej części gry będzie można popuścić pasa swojej kreatywności. Jeśli nie wierzycie, to wskoczcie chociażby na stronę SporeVote, gdzie znajdziecie stworzy wyhodowane przez takie osobistości jak Carlos Santana, Stan Lee, Richard Branson czy samego Willa Wrighta.
Po wyjściu na ląd musimy nawiązywać kontakty z innymi stworami (poprzez naśladowanie ich ruchów, dźwięków lub gestów z puli kilku wyuczonych wcześniej zdolności) lub atakować je. Wszystko po to by zdobywać (czy to z pokojowej wymiany prymitywnych myśli, czy z ciał poległych wrogów) elementy ewolucyjne takie jak łapy, pyski, pazury itd. Po nawiązaniu dostatecznej ilości kontaktów nasz stwór rozwija nie tak bardzo potężny mózg i może przeskoczyć do etapu plemiennego.
Od tego momentu zaczyna się robić bardziej typowo. Perspektywa w grze poszerza się, kontrolujemy większą ilość postaci i mamy do czynienia z czymś w stylu prymitywnego RTS-a z elementami społeczno-ekonomicznymi.
Spore: Tribal Stage Video
Dalej gra przechodzi do etapu cywilizacji i wreszcie podboju kosmosu. Szczególnie ten ostatni robi wrażenie. Swobodne latanie od planety do planety i straszenie obcych cywilizacji sprawia sporo frajdy.
Wrażenia
Pierwszy kontakt z grą jest jak najbardziej pozytywny. Ewolucja wydaje się niesamowicie zabawna, a wspomniany na początku pierwszy etap jest tak uroczy, że nie sposób oderwać się od monitora.
Niestety później zaczynają wychodzić braki. Po trzech dniach grania dochodzę do wniosku, że mimo drzemiącego w tytule POTĘŻNEGO potencjału, nie został on do końca wykorzystany. Gra oferuje astronomiczne możliwości kreacji swojego wyjątkowego gatunku, a system zarządzania stworzonymi przez innych graczy światami sprawia, że mimo, iż nie jest to gra MMO, czasem mamy wrażenie jakby nią była.
Niestety w kwestii samej rozgrywki jest o wiele bardziej prymitywnie. Oczywiście podróże po planecie, nad nią czy daleko, daleko od niej są świetnie zrealizowane, ale gdy dochodzi do kontaktów z innymi stworami, cywilizacjami itp. itd. okazuje się, że mamy przed sobą niewielką ilość opcji i dość proste mechanizmy gry (np. kliknij jeden z trzech przycisków w odpowiednim momencie). To oczywiście nie musi być minus, jeśli nie oczekujecie niczego więcej. W końcu to gra twórców The Sims i jako taka musi być łatwostrawna. Osobiście liczyłem jednak na nieco więcej głębi w samej rozgrywce, a nie tylko budowaniu mechanizmów społecznościowych.
Pamiętajcie jednak, że to tylko pierwsze wrażenia. Więcej o SPORE przeczytacie w recenzji tego tytułu już niedługo na łamach GRRR.pl.