Sacred 2 - pierwsze wrażenia... albo i nie

Sacred 2 - pierwsze wrażenia... albo i nie

Sacred 2 - pierwsze wrażenia... albo i nie
Szymon Adamus
22.10.2008 13:00

Napisanie pierwszych wrażeń z gry Sacred 2: Fallen Angel okazało się trudniejsze niż przypuszczałem. Wszystko przez problemy techniczne, jakie zaserwował mi ten tytuł.

Najpierw druga część Sacred zmusiła mnie do czekania około 40 minut na zainstalowanie programu (na komputerze Core 2 Duo 2 GHz z 2 gigabajtami RAM-u). Gdy wreszcie się udało i wolne miejsce na dysku spadło o 13 GB zaczęły się prawdziwe schody...

Napisanie pierwszych wrażeń z gry Sacred 2: Fallen Angel okazało się trudniejsze niż przypuszczałem. Wszystko przez problemy techniczne, jakie zaserwował mi ten tytuł.

Najpierw druga część Sacred zmusiła mnie do czekania około 40 minut na zainstalowanie programu (na komputerze Core 2 Duo 2 GHz z 2 gigabajtami RAM-u). Gdy wreszcie się udało i wolne miejsce na dysku spadło o 13 GB zaczęły się prawdziwe schody...

Uruchomienie gry zaowocowało kwaśną miną piszącego te słowa. Jeśli już w menu kursor skacze, to co będzie w grze? Moje obawy się potwierdziły i ilość klatek na sekundę nie zadowalała. Postanowiłem więc ściągnąć dostępne patche. Okazało się, że na oficjalnej stronie jest już ich cała paczka! Nie nastroiło mnie to zbyt pozytywnie. Może jestem przesądny, ale mam złe doświadczenia z grami, które w dwa tygodnie po premierze są już tak obładowane poprawkami.

Obraz

Pierwsza aktualizacja ważyła prawie 500 mega, więc musiałem poczekać "chwilę" na ściągnięcie. Zrobiłem sobie w tym czasie herbatę i dałem odpocząć oczom, więc nie było źle. Gorzej, że sam patch instalował się kolejne kilkanaście minut! Czy coś wisi w powietrzu i blokuje wydajność mojego komputera?!

Po pół godziny zabawy wreszcie udało mi się odpalić grę. Trzeba przyznać, że zainwestowany w patchowanie czas nie poszedł na marne. Płynność gry wyraźnie wzrosła. To dobry znak - pomyślałem, a pięć minut później plułem sobie w brodę.

Po ustawieniu wszystkich opcji, stworzeniu postaci i wejściu do świata gry udało mi się przewędrować jakieś 200 metrów zanim wszystko szlag trafił! Gra się nie zwiesiła? Co to, to nie! Ona zna bardziej wyrafinowane metody tortur. Sacred 2 po prostu zaczęło blokować mi klawisze. Działało A i D (w lewo i prawo), ale W i S (w przód i do tytułu) odmawiało posłuszeństwa. Postać chciała iść tylko od przedmiotu do przedmiotu i generalnie grać się nie dało.

JEZU! Przecież to jest tylko gra! Zaraz rzucę ją w diabły i zajmę się czymś bardziej produktywnym!!!

Obraz

Druga zielona herbata i mała przekąska podniosła poziom cukru w moim organizmie, obniżając zarazem rosnącą frustrację.

Godzina szukania porad w sieci przyniosła pewne rezultaty. Zacząłem (mając chyba chwilowe zaćmienie umysłu) od polecanej reinstalacji gry. Koniec końców straciłem przez to kolejne 40 minut, a problem pozostał.

Inne porady mówiły o przeinstalowaniu sterowników myszy (!), płyty głównej, karty graficznej, a najlepiej to przeinstalowaniu wszystkich sterowników. Nauczony doświadczeniem z drugiej instalacji stwierdziłem, że takie radykalne środki zastosuje w ostateczności. Zacząłem od mniej skomplikowanej porady - wrzuceniu najnowszej wersji silnika NVIDIA PhysX. Co prawda gra sama oferuje go podczas instalacji (nie wiedzieć tylko czemu nie działa), ale nie zaszkodziło spróbować na własną rękę. NAPRAWDĘ nie zaszkodziło! Problem z zablokowaną postacią magicznie znikł, mogłem zacząć grę!

Niestety gdy wreszcie się to udało była już 2 w nocy i ledwo widziałem, gdzie klikam. Stwierdziłem więc, że póki co Sacred 2 musi poczekać. W końcu to żadna święta krowa.

.

Kolejne pierwsze wrażenia z gry Sacred 2: Fallen Angel lada dzień.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)