Samowystarczalny domek kempingowy
Koniec wakacji, a projektant Benjamin Charles serwuje miłośnikom wypoczynku z dala od miejskiego gwaru taką gratkę! Samowystarczalny energetycznie domek kempingowy. Pomysł dedykowany wszystkim inwestorom działającym w branży turystycznej.
01.09.2009 10:00
Koniec wakacji, a projektant Benjamin Charles serwuje miłośnikom wypoczynku z dala od miejskiego gwaru taką gratkę! Samowystarczalny energetycznie domek kempingowy. Pomysł dedykowany wszystkim inwestorom działającym [url=http://ekoblogia.pl/2009/02/01/luksusowe-spanie-w-beczce/]w branży turystycznej.
[/url] Domek ma cały dach pokryty panelami słonecznymi - dzięki temu powstaje tyle energii, że wystarcza na ogrzanie wody użytkowej i pomieszczeń, na zasilenie oświetlenia i jeszcze starczy na podładowanie posiadanych gadżetów. Domek, rzecz jasna, jest niewielki - jak na daczę przystało, ale ma łazienkę, kuchnię, salon i sypialnię. Szczyt szczęścia dla kogoś, kto marzy o tymczasowym zamieszkaniu w cichym zakątku, daleko od miejskiego zgiełku. Dzięki temu, że domek byłby energetycznie samowystarczalny, można by go postawić nawet tam, gdzie o sieci elektrycznej mało kto słyszał, a już na pewno w najbliższej okolicy nikt jej nie widział.
By oszczędzić kłopotów związanych z zaopatrzeniem w wodę, w domku znalazłaby się tzw. sucha toaleta - co znacznie ograniczyłoby zużycie wody.
Gdybym miała budować domek letniskowy - nie zastanawiałabym się ani chwili i zainwestowała w taki właśnie model (z najefektywniej działającymi solarami, jakie udałoby mi się znaleźć na rynku). A potem czerpałabym zyski z wynajmu (zakładając, oczywiście, że domek stałby w takiej okolicy, do której warto byłoby przyjechać na wczasy). Bo ze względu na to, iż domek jest niezależny od sieci elektrycznej, a dostawy wody można realizować okresowo, mógłby stać nawet w szczerym polu.
Źródło: Ekoblogia