Jeśli ściągasz z sieci sporo muzyki i bardzo chętnie dzielisz się nią z innymi użytkownikami sieci P2P, to istnieje ryzyko, że znajdziesz się w grupie "szczęśliwców", którzy otrzymają pismo pochodzące z jednej z warszawskich kancelarii prawnych, a tam przedstawione zostanie widmo stawienia przed sądem, koniecznością zapłacenia ogromnych odszkodowań, wpisem do Krajowego Rejestru Dłużników i wiele innych konsekwencji. Czytając jednak dalej, okazuje się, że można tego wszystkiego uniknąć...
Wpłacając określoną kwotę (od 0,5 do 3 tys. zł) można uniknąć konieczności stawiania się przed sądem i ponoszenia innych równie niemiłych konsekwencji. Pismo pochodzi z kancelarii Obig, która reprezentuje TopWare, Techland, a także wytwórnie fonograficzne Universal i Magic Records.
*W liście kancelaria informuje internautów, że we współpracy z międzynarodową firmą wyspecjalizowaną w ściganiu przestępców internetowych ustalono, że bezprawnie rozpowszechniają utwory chronione przepisami ustawy prawo autorskie. Według Gazety, adresy i nazwiska internautów prawnicy otrzymuję od policjantów.
Niecała walka z piratami jest zła, ale metody i to w tym przypadku one wzbudzają u mnie największe wątpliwości. Policja udostępniając dane pozwala na pozyskanie konkretnych pieniędzy na rzecz kancelarii, która najprawdopodobniej otrzymuje tym większy procent, czym większa liczbą osób się zainteresuje.
Źródło: Media2
