Seks z robotami przyszłością turystyki?
Spokojnie, według przewidywań Iana Yeomana z Zealand University of Wellington roboty powszechnie zajmą się najstarszym zawodem świata dopiero w 2050roku.
19.08.2009 | aktual.: 14.03.2022 11:45
Spokojnie, według przewidywań Iana Yeomana z Zealand University of Wellington roboty powszechnie zajmą się najstarszym zawodem świata dopiero w 2050roku.
Roboty-prostytutki to tylko część większego zjawiska, jakim ma się stać powszechna turystyka „pod dachem”. Oznacza to spopularyzowanie centrów turystycznych umieszczonych w zamkniętych obiektach. Przykładem są zadaszone sztuczne stoki narciarskie w Dubaju.
Yeoman przewiduje, że za obsługę w takich miejscach odpowiadać będą głownie roboty. Jeżeli zaś obsługa ma być kompleksowa to nie może zabraknąć „dam negocjowanego afektu”. Cóż z tego, że zamiast gry wstępnej będzie trzeba się zaopatrzyć w buteleczkę WD-40?
Powodem upowszechnienia robotów mają być koszty ich eksploatacji. Wraz z rosnącymi cenami jedzenia, mechaniczni służący będą po prostu tańszym wyborem.
Futurysta optymistycznie zakłada, że od robotów przynajmniej nie da zarazić się wirusem HIV. Może i nie, ale mam wrażenie, że wraz z rozwojem techniki znajdzie się jednak coś, co da się od nich złapać.
Jestem daleki od czarnowidztwa i choć wiem, że kiedyś roboty i tak nas wszystkich pozabijają, to nie zapominam, że Ian Yeoman wspomina także o dobrych stronach rozwoju technologicznego. Mianowicie, możemy doczekać się chemicznych tapet zmieniających kolor zgodnie z naszymi nastrojami!
Ciekawe, jaki będzie miała kolor moja tapeta, kiedy sypiąca iskrami mechaniczna prostytutka będzie starała się odkręcić mi głowę?
Źródło: News.com.au