Sezon ogórkowy do słoika! Gramy dalej!
Patrząc na wysyp znakomitych tytułów i imprezy takie jak Gamescom czy Xbox Fun Day nie sądzę by gracze mogli narzekać na sezon ogórkowy. Ale jeśli jednak znajdą się takowi malkontenci, to w pełnej wiadomości mam dla nich kilka tytułów, które nowe nie są, ale na pewno są WIECZNE!
07.08.2010 | aktual.: 15.01.2022 14:14
Sezon ogórkowy? No i co z tego! Gramy dalej!
Patrząc na wysyp znakomitych tytułów i imprezy takie jak Gamescom czy Xbox Fun Day nie sądzę by gracze mogli narzekać na sezon ogórkowy. Ale jeśli jednak znajdą się takowi malkontenci, to w pełnej wiadomości mam dla nich kilka tytułów, które nowe nie są, ale na pewno są WIECZNE!
Sezon ogórkowy? No i co z tego! Gramy dalej!
Counter Strike
Nie ma w co grać? Spoko! Przecież jest Counter Strike. Jeśli ktoś nie ma pomysłu na wakacyjną nudę, to wystarczy skrzyknąć kilkunastu znajomych z komputerami, wyposażyć się w routery, kilometry kabli i dużo, dużo alkoholu kofeiny.
CS pojawił się w postaci moda 11 lat temu, a do dzisiaj wciąga i uzależnia jak kokaina. To wieczny tytuł i zarazem rozwiązania dla wszystkich graczy mających problem ze znalezieniem inspiracji na urlop. Po co kombinować? Wystarczy grać.
Ninja Gaiden 1 i 2
Przygody Ryu Hayabusy wrzucam do zestawienia nie dlatego, że to wybitna gra, rewelacyjny slasher, świetna zabawa i ogólnie miód najwyższej klasy. To wszystko prawda, ale z sezonem ogórkowym Ryu walczy nie tyle mieczem, co poziomie trudności. Jeśli nie macie czego robić przez dwa tygodnie, to kupcie dwie części tego tytułu (na Xboxa 360 albo jako Ninja Gaiden Sigma na Playstation 3) i zacznijcie grę na najwyższym poziomie trudności. Tylko polecam też zawczasu zaopatrzyć się w bardzo dużą paczkę melisy. Przechodząc po raz dziesiąty ten sam fragment będziecie mieli ochotę zagryźć zęby z wściekłości.
Geometry Wars: Retro Evolved 2
To jedna z tych gier, w które lepiej nie zaczynać grać jeśli nie ma się wolnego popołudnia. Włączamy to na pięć minut, bo przecież w każdej chwili można przerwać, a po dwóch godzinach orientujemy się, że to jednak nie takie proste.
Dla posiadaczy Playstation 3 jest Super Stardust HD, odpowiednik Geometry Wars w obozie Sony. Zabawa równie przednia.
Battlefield: Bad Company 2
Tytuł w miarę nowy, ale już teraz mogę go z czystym sumieniem polecić wszystkim graczom, którzy myślą, że potwornej nudy sierpniowych upałów nie da się już niczym ugasić. Owszem da. Zagrajcie raz w Bad Company 2 po sieci, a obudzicie się dwa miesiące później próbując wycisnąć z gry chociaż dodatkowe dwie godziny przed wyjściem na uczelnię. To całkowicie subiektywne zdanie, ale mam to gdzieś! Bad Company 2 to najlepszy multiplayer tego roku.
Powiem wam jak to było ze mną.
Dla styczniowej bety na Xboxie 360 zużyłem dwudniową zdrapkę na Xboxa Live Gold. Chciałem tylko sprawdzić jak się ta gra trzyma, bo jedynka mi się podobała, a kilka miesięcy wcześniej wkręciłem się w Battlefielda 2. Efekt tego testu był taki, że po dwóch dniach siedziałem o dwunastej w nocy na Allegro i szukałem automatów sprzedających zdrapki na roczny abonament Golda. Gra wypaliła mi szare komórki do tego stopnia, że po raz pierwszy w życiu kupiłem też DLC z ubrankami. Co prawda głównie dla nowych achievementów i odznak, ale czarny beret u Medyka też mnie uciszył. Mój brat mający konto Gold na USA kupował nawet na eBayu kody z Dr. Peppera by otworzyć nowe stroje. Bo właśnie tak działa na ludzki umysł ta gra. Sezon ogórkowy to ona wsuwa na śniadanie.
Machinarium i inne przygodówki
A na początek polecam Machinarium.
Gra nie jest wybitnie długa, ale kosztuje niewiele (na Allegro od 35 zł) a na oficjalnej stronie możecie sprawdzić jej demko i kupić wersję cyfrową bez wychodzenia z domu. Moim zdaniem to najlepsza przygodówka ever! Nie dość, że zrobiona z takim wypasem, że człowiek ma ochotę lizać ekran, to jeszcze z super logicznymi zagadkami, które nie wymagają zaglądania do opisu, tylko główkowania.
Darmowe gierki i popierdółki
Henryk co tydzień udowadnia, że można grać za darmo w niezłe tytuły.
Ja do tej darmochy dodaję jeszcze tanie popierdółki dostępne na PC, konsolach i telefonach. Wydanie kilku dolców na Plants VS Zombies albo rezygnacja ze zgrzewki piwa na rzecz Puzzle Questa, Zumy, Luzora czy Peggli to najlepszy zakup jakiego możecie dokonać. Gry na iPoda Touch/iPhona, komórkowe produkcje Pop Capu, Gameoftu i EA, czy też małe gierki z Xbox Live Arcade lub zasobów Playstation Network. To są właśnie te gry, o których mówi się, że są mało warte, nędzne i generalnie niegodne postawienia obok dużych tytułów... dopóki oczywiście się w nie nie zagra. Moja żona potrafi dla przykładu spędzić cały dzień przy Bejeweled. Mnie od tego bolą oczy i daję radę "tylko" dwie godziny :)
Wspomniane tytuły szatkują sezon ogórkowy na mizerię, ale to oczywiście tylko moje typy. Czym Wy walczycie z tygodniami przestoju w branży gir?