SF ciągle nas straszy? Oto odtrutka: filmy z przyszłością, w której chętnie zamieszkam
10.10.2015 17:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przyszłość według większości filmów SF wygląda wyjątkowo ponuro. Naprawdę nie czeka nas nic lepszego, niż kolejne zagłady i bunty maszyn? Wyruszamy na poszukiwania dobrej przyszłości!
Nic dobrego nas nie czeka?
Gdyby wierzyć w wizje przyszłości, jakie serwuje nam popkultura, to właściwie jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby kupić butelkę naszego (szach mat, Rosjanie!) narodowego destylatu, zagryźć ostatnim w życiu stekiem z argentyńskiej krowy i palnąć sobie w łeb. Palnąć – rzecz jasna – tylko w przenośni, bo co wolno Cobainowi albo Hemingwayowi, to dla przeciętnego Polaka pozostaje nieosiągalne.
Jeśli twórcy różnych, filmowych i literackich dzieł chcieli nimi ostrzec nas przed różnymi pułapkami rozwoju, jak dehumanizacja, uzależnienie od technologii, rozwarstwienie społeczeństwa czy ryzyko dyktatury, to – nawet, jeśli im się udało – przy okazji zapędzili się w kozi róg, którego nie bardzo wiedzą, jak wybrnąć.
Gdzie nie spojrzymy, tam zbuntowane roboty, jakaś (post)apokalipsa, wojny, głód, zniszczenie, degradacja planety, nieprzyjaźni obcy, rozpad społeczeństwa, katastrofy, plagi, czyli – nazywając to możliwie krótko – wszystko, co najgorsze. Brakuje chyba tylko łotewskiego chłopa, zimna i halucynacji z niedożywienia. Zresztą, tak na marginesie, postapokaliptyczny film bazujący na specyficznym poczuciu humoru twórcy „łotewskich” dowcipów, Chrisa Connolly'ego, mógłby być całkiem inspirujący.
DROGA (THE ROAD) - zwiastun PL
I wiecie co? Jako wielbiciel klimatów postapo, pokorny sługa Fallouta i Mad Maksa, i wyznawca wizji świata, znanego z „Drogi” (arcydzieło, i film, i książka!), dochodzę do wniosku, że co za dużo, to niezdrowo.
Apokalipsa? To już było!
Czy to „Terminator” ze złowrogim Skynetem, czy „Matrix” wrednymi maszynami, „Looper” z mordercami podróżującymi w czasie, „Equilibrium” ze światem bez emocji, „Igrzyska śmierci” z ponurą dyktaturą czy „Elizjum” z Ziemią w roli wielkiej faweli, wszystko obraca się wokół jednego, przewodniego wątku: przyszłość będzie wyjątkowo paskudna.
Literatura, a później film SF, za swą naczelną zasadę obrały diagnozowanie współczesnych zagrożeń cywilizacyjnych i poprzez rzucenie ich w przyszłość, dokładniejsze kreślenie problemów z nimi związanych, w sposób niedostępny innym gatunkom twórczym.
Nie przeczę, może taka być. Ale póki co nic na to nie wskazuje, a świat – mimo licznych niedoskonałości – zmierza raczej w dobrym kierunku, z dekady na dekadę stając się lepszym miejscem. Jasne, że zaraz ktoś wyciągnie z kapelusza ISIS, Putina i Windows 8, albo nawet Justina Biebera, ale w porównaniu ze wzrostem globalnego dobrobytu i długości życia to – przyznacie – raczej drobne niedogodności.
W poszukiwaniu dobrej przyszłości
Dlatego ze zdziwieniem przyjmuję fakt, że popkultura żyje w oczekiwaniu na jakieś przełomowe zdarzenie, które to wszystko zniszczy. A może nic takiego się nie wydarzy? Może nasza cywilizacja nadal będzie się po prostu rozwijać, dając kolejnym pokoleniom szczęście, wynikające ze wspieranego technologią dobrobytu?
Zmęczony ponurymi wizjami postanowiłem zatem poszukać świata przyszłości, w którym chciałbym zamieszkać. Problem w tym, że wcale nie jest łatwo taki znaleźć. Być może znajdzie się ktoś, kto chciałby spać z karabinem maszynowym przy łóżku i co rano odpierać ataki hordy mutantów, ale dla większości z nas jest to ewentualność, którą raczej wolimy oglądać na ekranie, niż za oknem. Gdzie zatem można byłoby żyć w miarę znośnie?
Back to the Future 2 Trailer
Warto zauważyć, że żyjemy właśnie w roku, do którego przenosi nas akcja drugiego „Powrotu do przyszłości”. I – chyba się z tym zgodzicie – nasz świat w porównaniu z wizją z lat 80. wygląda całkiem nieźle.
Wiele pokazanych w filmie wynalazków już istnieje, działa i choć latająca deskorolka pozostaje jedynie efektownym gadżetem, poruszającym się wyłącznie nad specjalnym podłożem, to w gruncie rzeczy zarówno filmowa, jak i nasza rzeczywistość wydają się całkiem znośne. W sumie brakuje mi chyba tylko DeLoreana, stojącego przed wejściem do domu.
The Island Trailer
Ten świat wygląda niemal jak nasz, z pewnym drobnym wyjątkiem: ludzkie klony są hodowane w odizolowanym od reszty świata habitacie tylko po to, by stanowić magazyn części zamiennych dla swoich żyjących odpowiedników. Z punktu widzenia klona niekoniecznie musi być to spełnieniem marzeń i życiowych aspiracji, ale cała reszta wydaje się z tego zadowolona.
Nie, nie postuluję w tym miejscu hodowania ludzi i traktowania ich jak dostawców organów. Chodzi mi raczej o postęp medycyny, który – gdyby dodać do niego szczyptę etyki – pozwoliłby na tworzenie idealnie pasujących organów w nieco mniej kontrowersyjny sposób. Warto przy tym zauważyć, że to, co 10 lat temu było filmową fikcją, jest już prawie naszą rzeczywistością.
'Repo Men' Trailer HD
To kolejna wizja przyszłości, która skusiła mnie rozwojem technologii i medycyny. Tym razem, zamiast wyciągać organy z ludzi, można zrobić coś znacznie bardziej humanitarnego – wszczepiać im dzieła ludzkiego geniuszu z pogranicza inżynierii i medycyny, czyli sztuczne zamienniki.
Zabieg jest przy tym szybki i – sądząc po tym, co pokazano na filmie – raczej prosty. Jedyny problem dotyczy tego, że nie jest tani, a na zalegających z ratami nasyłani są windykatorzy, którzy bez skrupułów odzyskują coś, za co pacjent przestał płacić. Okropne? Pewnie, że okropne. Ale wizja zastąpienia dowolnego organu sztucznym zamiennikiem mimo tego wydaje się bardzo kusząca.
I, Robot - Official Trailer [HD]
Filmowa adaptacja prozy Isaaca Asimova nie uniknęła uproszczeń i fabularnych wpadek, ale wizja miasta, w którym Will Smith reklamuje Conversy, wyjątkowo przypadła mi do gustu.
Miastem tym jest – co nietypowe i warte podkreślenia – Chicago, które w porównaniu z wieloma innymi metropoliami przyszłości prezentuje się nad wyraz korzystnie. Nowoczesne, olśniewające biurowce zostały tu zestawione ze współczesną architekturą Chicago, co dało całkiem przyjemny dla oka efekt. W takim mieście chętnie bym zamieszkał, w przeciwieństwie do przygnębiającej i mrocznej metropolii z „Blade Runnera”.
Snowpiercer Official US Release Trailer #1 (2014) - Chris Evans Movie HD
Ten film to przykład, jak zmarnować fantastyczny pomysł. Mimo tego, wbrew narzekaniom krytyków, oglądałem go z przyjemnością. I nie miałbym nic przeciwko temu, by – gdy już lód skuje Ziemię na dobre – zamieszkać w stale poruszającym się pociągu.
Oczywiście pod warunkiem, że miałbym szansę na któryś z początkowych wagonów, bo los nieszczęśników gnieżdżących się w tylnej części składu był nie do pozazdroszczenia.
Raport mniejszości
Biedny Tom Cruise miałby zapewne na ten temat odmienne zdanie, ale policyjna prewencja to dobra rzecz, o czym możemy się przekonać w będącym kontynuacją filmu Spielberga serialu, nadawanym od niedawna przez telewizję FOX. W końcu nie bez przyczyny ktoś kiedyś wymyślił przysłowie, że lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Dlatego, choć całkiem często zdarza mi się narzekać na inwigilację i krytykować różne służby, które chcą wiedzieć na nasz temat jak najwięcej, to skuteczna, policyjna prewencja zapobiegająca przestępstwom przed ich popełnieniem wydaje mi się całkiem dobrym rozwiązaniem. Tym bardziej, że podobne narzędzia już istnieją, choć zamiast wyroczni z powodzeniem wystarczają komputerowe algorytmy i wielkie bazy danych.
The Jetsons Intro
O tak! Rzeczywistość z tej kreskówki przemawia do mnie najbardziej! Tym bardziej, że pod względem rozwoju technologii nasz świat mocno wyprzedził założenia twórców Jetsonów. Zgodnie z ich pomysłem akcja bajki rozgrywa się w przyszłości odległej o 100 lat, czyli – biorąc pod uwagę czas, gdy kreskówka zadebiutowała w amerykańskiej telewizji – rok 2062.
Nie musimy aż tyle czekać na wideorozmowy, latające samochody, przezroczyste windy, automatyczne odkurzacze czy roboty, zajmujące się nauczaniem i utrzymaniem porządku. Mimo tego świat Jetsonów wydaje się, nawet jak na kreskówkę, wyjątkowo przyjemnym miejscem do życia.