Smarter Objects. Rzeczywistość rozszerzona, jakiej jeszcze nie widzieliście
Rzeczywistość rozszerzona trochę mnie rozczarowuje – zbyt często jej zastosowanie sprowadza się do prostej rozrywki czy efekciarskich działań marketingowych. Znacznie rzadziej widuję ją w użytecznych, ułatwiających życie rozwiązaniach. I dlatego opracowana przez zespół z MIT technologia Smarter Objects, pozwalająca na łączenie fizycznych i wirtualnych interfejsów, tak bardzo mi się podoba.
01.05.2013 | aktual.: 10.03.2022 12:13
Rzeczywistość rozszerzona trochę mnie rozczarowuje – zbyt często jej zastosowanie sprowadza się do prostej rozrywki czy efekciarskich działań marketingowych. Znacznie rzadziej widuję ją w użytecznych, ułatwiających życie rozwiązaniach. I dlatego opracowana przez zespół z MIT technologia Smarter Objects, pozwalająca na łączenie fizycznych i wirtualnych interfejsów, tak bardzo mi się podoba.
Rozszerzona rzeczywistość staje się coraz popularniejsza i coraz częściej widzimy przykłady jej wykorzystania. To świetnie, że ta technologia się rozwija, ale z drugiej strony mam wrażenie, że najbardziej zadowoleni z niej są marketingowcy, tworzący coraz wymyślniejsze reklamy czy katalogi produktów, które po uchwyceniu obiektywem smartfona przyciągają uwagę ciekawym wykorzystaniem AR.
Co z tego ma zwykły użytkownik? Trochę gier, trochę reklam, trochę interaktywnych przewodników turystycznych, a w przyszłości może jakieś ciekawe funkcje Google Glass. Trochę mało, jak na tak wspaniałą technologię. Pomysł, jak w interesujący sposób wykorzystać AR w codziennym życiu przedstawił niedawno zespół, reprezentujący MIT Media Lab.
Podczas trwającej właśnie, paryskiej konferencji CHI 2013, poświęconej interakcji ludzi i technologii pokazano koncepcję Smarter Objects. Jest to próba połączenia uniwersalności wirtualnych interfejsów, wyświetlanych np. na ekranach smartfonów, z wygodą, jaką dają fizyczne przełączniki.
Oznacza to tworzenie interfejsu o niemal dowolnym zastosowaniu z otaczających nas, fizycznych przedmiotów. Świetnym przykładem zastosowania Smarter Objects są np. drzwi z zamkiem szyfrowym – po podejściu do nich na ekranie tabletu wyświetlana jest klawiatura, pozwalająca na wprowadzenie kodu, który je otworzy. Więcej przykładów zastosowania Smarter Objects zobaczycie na poniższym filmie:
Powyższy przykład świetnie pokazuje, że przy współczesnej technologii bariera pomiędzy światem fizycznych przedmiotów a cyfrową rzeczywistością przestaje istnieć, a możliwość programowania funkcji dowolnego pokrętła czy np. podłączanie głośnika poprzez narysowanie na ekranie linii wydaje się po prostu genialnym rozwiązaniem. Poniżej jeszcze jeden film, nagrany bezpośrednio na stoisku MIT Media Lab:
MIT Media Lab's Smarter Objects eyes-on | Engadget
To, co pokazano podczas CHI 2013 to rzecz jasna na razie jedynie prezentacja technologii, dalekiej od wdrożenia w gotowych, dostępnych w sklepach produktach. Kluczowym problemem wydaje się w tym przypadku konieczność stosowania dodatkowych modułów łączności. Tylko czy to rzeczywiście problem?
Prędzej czy później czeka nas przecież „Internet rzeczy” – rzeczywistość, w której będą otaczać nas przedmioty pozostające stale online i wymieniające między sobą informacje, a zwiastunem zmian może być choćby żarówka LIFX. Patrząc na pokaz technologii Smarter Objects z zaciekawieniem wyczekuję kolejnych prezentacji i jej komercyjnego wdrożenia. Szkoda byłoby nie skorzystać z oferowanych przez nią możliwości.