Wygląda na to, że SONY depcze po piętach GeoHotowi i ekipie jego koleżków. Japoński gigant złożył w Okręgowym Sądzie Kalifornii pozew przeciwko młodemu hakerowi i grupie failoverflow. Oczywiście nie muszę mówić, że poszło o ostatnią (udaną) próbę złamania zabezpieczeń firmware 3.55 w konsoli PS3. Sprawa wygląda poważnie...
Wygląda na to, że SONY depcze po piętach GeoHotowi i ekipie jego koleżków. Japoński gigant złożył w Okręgowym Sądzie Kalifornii pozew przeciwko młodemu hakerowi i grupie failoverflow. Oczywiście nie muszę mówić, że poszło o ostatnią (udaną) próbę złamania zabezpieczeń firmware 3.55 w konsoli PS3. Sprawa wygląda poważnie...
Co prawda na razie nie wygląda na to, aby GeoHot miał skończyć w areszcie, ale już widać, że SONY przejęło się ostatnim jailbreakiem. Oznacza to, że pliki udostępnione przez młodego hakera są użyteczne i mogą zaważyć o losie piractwa na konsoli PlayStation 3.
W tej chwili firma wymaga od GeoHota usunięcia z Sieci wszystkim plików pozwalających łamać zabezpieczenia antypirackie w PS3 (dobre sobie:) - życzymy powodzenia). Japoński gigant wnioskuje o skonfiskowanie całego sprzętu należącego do GeoHotza (czyżby chciał zobaczyć, w jakich warunkach pracują najlepsi?).
Z mojego punktu widzenia cała sytuacja wygląda nieco groteskowo. Gdybym był na miejscu szefostwa SONY, wolałbym nagrodzić GeoHota za wskazanie luk w zabezpieczeniach. Jak? Oferując ciepłą i dobrze płatną posadę specjalisty od spraw zabezpieczeń. Z całego tego szumu, który mamy teraz, raczej nie wyniknie nic dobrego. Zwłaszcza że dzięki rozgłosowi coraz więcej ludzi dowiaduje się o jailbreaku i przechodzi na "ciemną stronę mocy".
Źródło: engadget
