Sony i Microsoft, dlaczego nie chcecie, żebym kupił konsolę nowej generacji?

Microsoft i Sony najwyraźniej twierdzą, że Xbox One i PlayStation 4 i tak się sprzeda. Dziwi jednak fakt, że zamiast jeszcze bardziej zachęcać do kupna, to nową generację… obrzydzają.

Sony i Microsoft, dlaczego nie chcecie, żebym kupił konsolę nowej generacji?
Adam Bednarek

Nie tak dawno poinformowano, że nadchodzący hit od Activision i Bungie (twórców Halo), Destiny, będzie można przenieść ze starej generacji na nową… za darmo. Zasady promocji są proste: kupujesz grę na Xboksie 360 lub PlayStation 3 w cyfrowej dystrybucji - gratis dostajesz też wersję na Xboksa One lub PlayStation 4.

Destiny za darmo

Oferta trwa do 15 stycznia i dotyczy wyłącznie cyfrowych zakupów. To jednak malutki haczyk, bo teoretycznie taka promocja wydaje się być idealna. Dwie gry w cenie jednej!

NEW Destiny Gameplay! Winter's Run Strike on Venus!

Tyle że z mojego punktu widzenia, czyli kogoś, kto swojego faworyta już ma, ale konsoli nowej generacji wciąż nie kupił, oferta jest jednak mało atrakcyjna. Dlaczego? Bo zniechęca do przesiadki na next-gena.

Sony i Microsoft nie mają powodów, żeby naciskać na twórców albo poszerzyć listę tytułów, które mogłyby ukazać się na starcie PlayStation 4 i Xbox One. Po co, skoro wystarczającym powodem do zakupu był fakt, że to „nowa generacja”?

Nie mam powodu grać na nowej generacji. “Darmowe Destiny” pod względem marketingowym to strzał w dziesiątkę, bo przecież prezenty zawsze są dobrze przyjmowane, ale dla mnie i dla wielu graczy to jeszcze jeden powód, żeby wstrzymać się z zakupem nowego sprzętu. Bo po co?

Wiedza, że darmowe Destiny na mnie czeka, wcale nie sprawia, że muszę mieć PlayStation 4 lub Xboka One już teraz, w dniu premiery długo oczekiwanego hitu. Ani Microsoft, ani Sony, ani Activision, ani Bungie nie mówią mi: bierz nową generację, będzie ci lepiej. Kupuj Destiny na next-gena!

Zamiast tego ich wypowiedź mogłaby brzmieć mniej więcej tak: kolego, pograj jeszcze przez pół roku na Xboksie 360/PS3, tu jest ci przecież dobrze. A jak już się zdecydujesz na zakup, to będziesz mógł pograć w naszą grę później, za darmo. Ale to za jakiś czas, na starej generacji jest ci przecież dobrze, prawda?

Sprytny ruch Activision

Darmowa wersja działa na wyobraźnie, ale pewnie Activision doskonale wiedziało o tym, że to tylko wizerunkowa zagrywka. Fajnie wiedzieć, że za coś nie trzeba dodatkowo płacić. Tyle że to nie spowoduje, że zechcemy kupić next-gena. Po raz kolejny dowiadujemy się, że nie ma sensu się spieszyć.

Niby to drobiazgi, ale jednak ich brak pokazuje, że obu firmom spieszyło się, by wypuścić swoje nowe sprzęty, przez co nie ze wszystkim się wyrobiono. To z czasem zostanie nadrobione, więc dlatego teraz lepiej spokojnie patrzeć i czekać na rozwój wydarzeń. Za kilka miesięcy dostaniemy konsole kompletne, z pokaźnym zestawem naprawdę dobrych gier. I wtedy warto sięgnąć po portfel.

Przecież przed klientami postawiono taki wybór: kupujesz na starą generację, masz dwie gry w cenie jednej. Kupujesz na nową - masz jedną grę w cenie… jednej. Jeśli przed tym dylematem staje ktoś, kto nad next-genem się waha, to decyzja będzie prosta. Odłoży zakup nowego sprzętu na kiedy indziej i weźmie grę na platformę, którą ma, ciesząc się z prezentu, który nie wiadomo kiedy zostanie odpakowany.

Destiny Alpha Gameplay Walkthrough Part 1 - Dark Within - Campaign Mission 1 (PS4)

Wersji Destiny na stare platformy powinno nie być, tak jak wielu multi-generacyjnych tytułów. Jest nowa generacja, korzystajmy z tego! Tymczasem zaraz stuknie nam rok od premiery nowych sprzętów, a my wciąż stoimy w rozkroku. Co z tego, że zapowiadane nowe gry ukazują się na PS4 i XO, skoro wychodzą też na ich poprzednikach?

PlayStation 3 i Xbox 360 nieśmiertelne

Naprawdę nie rozumiem, jaki interes Sony wraz Microsoftem mają w tym, żeby trzymać mnie na Xboksie 360 i PlayStation 3. Wiem jaki jest argument wydawcy, w tym przypadku Activision. Takie zagranie sprawi, że sprzeda się mnóstwo kopii wersji na starą generację. Dobrze wiadomo, że grających na X360 i PS3 jest więcej niż tych na XO i PS4.

Destiny #1 - Eurogamer Let's Play LIVE

Ale Sony i Microsoft raczej powinny takim numerom zapobiegać i namawiać wydawców do tego, żeby zachęcali do kupna wersji na nową generację.

Tymczasem jest odwrotnie. Zapłać dużo za wersję na PS3, a my “przeniesiemy” ci grę za niewielkie pieniądze. To jest zachęcanie, żeby zostać na starych, dobrze znanych platformach. Na nową generację jeszcze jest czas. Kupujesz grę na PS3, a w nową wersję zagrasz … kiedyś tam. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy.

Ale może właśnie oto w tym chodzi? Żeby, mówiąc po piłkarsku, grać na czas. Dziś przejście na next-geny oznacza… rozczarowanie. Nagle okazuje się, że gier jest niewiele - owszem, jesień powinna być gorąca, zima też, ale…

Nowa generacja dopiero w 2015

Już potwierdzono opóźnienie nowego Batmana, który miał wyjść w lutym, a pojawi się w czerwcu. Takich przykładów jest wiele - next-genowe hity częściej się spóźniają niż wychodzą na czas.

Official Destiny E3 Trailer -- New Beginnings

Może więc Microsoftowi i Sony właśnie oto chodzi? Żebyśmy wstrzymali się z zakupem? Na to wygląda. Giganci zyskują czas. Niebawem gier będzie więcej, wtedy przesiadka będzie miała sens. A dzisiaj? Dzisiaj lepiej się na nią przygotować “darmowymi wersjami”, ale wciąż grać na starych sprzętach.

Tyle że kilkanaście miesięcy po premierze nowej generacji już dawno powinniśmy na niej grać, a nie szykować się na jej nadejście.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.