Sony wiedziało o wycieku danych, ale nie chciało nas dezorientować

Komu jak komu, ale firmie Sony ostatnio się nie wiedzie. Ciągle ktoś się włamuje, kradnie dane, niszczy systemy. A teraz jeszcze rozpęta się burza w Sieci, ponieważ okazało się, że firma informowała o wszystkim z opóźnieniem.

Fot. ps3crunch
Fot. ps3crunch
Szymon Adamus

Komu jak komu, ale firmie Sony ostatnio się nie wiedzie. Ciągle ktoś się włamuje, kradnie dane, niszczy systemy. A teraz jeszcze rozpęta się burza w Sieci, ponieważ okazało się, że firma informowała o wszystkim z opóźnieniem.

Fanboye Xboxa 360 mają nową strawę, którą mogą napchać swoje przepastne brzuszyska. Według informacji Kyodo News Sony wiedziało 25 kwietnia (czasu amerykańskiego), że duża liczba danych została pozyskana przez hakerów. W wiadomości prasowej wystosowanej dzień później firma poinformowała jednak tylko o możliwości wypłynięcia danych. Podobno nie chciała dezorientować swoich klientów.

Mało tego, Kaz Hirai, szef wszystkich szefów w Sony, skłamał w ogłoszeniu z 1 maja. Powiedział, że Sony nie poznało rozmiaru ataku aż do 26 kwietnia. Prawda jest taka, że firma wiedziała doskonale, co się dzieje, już dzień wcześniej.

Czy to coś zmienia? Jasne, że nie. Sony to wielka korporacja, która chce i ma prawo zarabiać pieniądze. Moim zdaniem i tak nieźle wybrnęła z fatalnej sytuacji, jaką zaserwowali jej hakerzy. Ale oczywiście racjonalna analiza takich wydarzeń nie ma sensu, bo trolle i tak mnie przekrzyczą ;)

Źródło: KotakuFot. ps3crunch

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)