Sony zamyka 2011 rok z 6,4 mld dolarów straty. Jak wygląda plan ratunkowy dla firmy?
Ostatnio nad japońskim producentem rozpościerają się czarne chmury. Pasmo niepowodzeń i słabe wyniki sprzedaży niektórych nowych produktów mocno nadszarpnęły budżet giganta. Stary japoński tygrys nie zamierza się jednak poddawać i już ostrzy pazury. Podczas konferencji przedstawiono pomysły na poprawę kondycji firmy.
13.04.2012 20:30
Ostatnio nad japońskim producentem rozpościerają się czarne chmury. Pasmo niepowodzeń i słabe wyniki sprzedaży niektórych nowych produktów mocno nadszarpnęły budżet giganta. Stary japoński tygrys nie zamierza się jednak poddawać i już ostrzy pazury. Podczas konferencji przedstawiono pomysły na poprawę kondycji firmy.
Czas kiedy Sony dyktował trendy na elektronicznym rynku minęły chyba bezpowrotnie. Dziś w branży przenośnych odtwarzaczy rządzi Apple, a w produkcji TV japoński producent musi walczyć m.in. z Samsungiem. I jak na razie z tej walki nie wychodzi najlepiej. Niemal 6,5 miliarda dolarów straty pokazuje, że Sony staje przed poważnym problemem, choć ponad połowa tej kwoty do odroczony podatek dochodowy dla USA. Przyszły rok pod tym względem ma się zapowiadać nieco lepiej, ale nie obejdzie się bez poważnych zmian w samej firmie.
Kazuo Hirai, pełniący od niedawna funkcję CEO, zapowiedział na czwartkowej konferencji szereg zmian jakie nastąpią w polityce firmy. Plan nazwany "One Sony" zakłada skupienie się na najlepiej rokujących gałęziach firmy - produkcji aparatów i kamer, sprzętu dla graczy i urządzeń mobilnych. Wyjątkiem ma być dział odpowiedzialny za produkcję telewizorów, który nieustannie przynosi straty, jednak i tutaj Kaz widzi szansę na odniesienie sukcesu.
Sony chce się skupić na inwestowanie w najbardziej popularne technologie (jak np. LCD czy OLED w przypadku telewizorów) i spokojnym poszerzaniu oferty o nowe technologie. Zostanie również zmniejszona liczba sprzedawanych modeli urządzeń z logiem Sony. Najpoważniejszą konsekwencją słabego wyniku finansowego jest zapowiedź zwolnienia 10 tys. pracowników, co stanowi 6% wszystkich pracowników koncernu.
Osobiście darzę tę firmę swoistym sentymentem, choć nie mam zbyt dużo urządzeń tego producenta. Podejrzewam, że każdy kto dorastał w latach 90. ma podobne odczucie, bowiem wtedy Sony oznaczało wysoką jakość i mocną markę samą w sobie. Ja trzymam kciuki i mam nadzieję, że Japończycy jeszcze pokażą pazur.