Star Wars - dokąd zmierza najsłynniejsza saga science fiction?
Afera z przerzuceniem praw autorskich do "Gwiezdnych wojen" na Disneya dawno zakończona. Nadszedł czas na odkuwanie wydatków i przystąpienie do wytężonej pracy nad kolejnymi historiami. Myszka Miki nie próżnuje i raźno zabiera się do kilku nowych projektów spod znaku świetlnego miecza. Ale czy któryś z nich jest wart uwagi?
30.07.2013 | aktual.: 13.01.2022 11:00
Afera z przerzuceniem praw autorskich do "Gwiezdnych wojen" na Disneya dawno zakończona. Nadszedł czas na odkuwanie wydatków i przystąpienie do wytężonej pracy nad kolejnymi historiami. Myszka Miki nie próżnuje i raźno zabiera się do kilku nowych projektów spod znaku świetlnego miecza. Ale czy któryś z nich jest wart uwagi?
Epizod VII
Rzecz najważniejsza, najpoważniejsza i absolutnie nie do zepsucia. Gros fanów SW zgodzi się, że w świecie Star Wars gorzej już być nie może, więc istnieje nadzieja na rychłą poprawę kondycji serii. George Lucas będzie trzymany na dystans w postaci kreatywnego konsultanta, która to pozycja nie niesie za sobą żadnej mocy sprawczej. Film mamy obejrzeć latem 2015 r.
Reżyser może budzić niepokój - do epizodu VII bierze się J.J. Abrams, zwany przez niektórych następcą Spielberga. Scenariusz pisze się w gabinecie Michaela Arndta. To raczej nowicjusz w zawodzie, choć już utytułowany. Napisał wielce lubiany "Little Miss Sunshine" oraz "Toy Story 3". Zaliczył jednak wpadkę z filmem "Oblivion", pod którym nawet nie podpisał się własnym imieniem i nazwiskiem. Czyżby nie czuł się dobrze w SF? Jest to postać w zasadzie najważniejsza, bo to ona stworzy podwaliny pod nową sagę.
Trwają rozmowy z Harrisonem Fordem, Carrie Fisher i Markiem Hamillem. Żaden kontrakt nie został jeszcze podpisany, choć Fisher zażartowała trzy miesiące temu, że już wszystko załatwione. Co to oznacza w kontekście scenariusza? Tyle, że nie ma go nawet w formie zarysu. Skoro nie wiadomo, czy gwiazdy zagrają, to jak pisać nową opowieść? A czasu coraz mniej...
Stroje projektuje Michael Kaplan, bliski współpracownik Abramsa. John Williams skomponuje ścieżkę dźwiękową i jako pierwszy z radością wskoczył jako pewniak na listę płac (jeszcze w maju). Film zostanie nakręcony na Wyspach Brytyjskich, co oznacza, że Pinewood Studios będą niedługo najlepiej strzeżonym miejscem na Ziemi.
Znowu pojawia się duża nieścisłość, bo pierwszy klaps ma zabrzmieć w okolicach lutego 2014 r. Przy wciąż niepewnej obsadzie i rozbabranym scenariuszu (w najlepszym razie) może to oznaczać kłopoty jakościowe.
Nowa opowieść rozpocznie się około 20 lat po wydarzeniach z "Powrotu Jedi". Zobaczymy na pewno R2-D2 i C-3PO. Co więcej, oba roboty zagrają we wszystkich trzech nowych filmach. Fabuła opowie o odbudowie Republiki i ma mieć charakter familijny (tego można się było spodziewać od początku). A więc będą dzieci, tak Solo, jak i Skywalkera. Jedną z najciekawszych plotek (podobno z dobrego źródła) jest obsadzenie wspaniałego Johna Noble'a w roli czarnego charakteru.
Miejmy nadzieję, że zatrudnią dobrych specjalistów od charakteryzacji. Mark Hamill wygląda trochę jak "alkoholik z klatki obok"...
Rzecz dzieje się między Epizodem III i IV i ma być parodią poprzednich filmów, bezlitośnie kpiącą ze wszystkich elementów, które były zabawne w oryginalnej serii, nie zawsze w sposób zamierzony. Produkcja serialu została odłożona w czasie ze względu na przygotowania do nowej trylogii. Zwiastun jest umiarkowanie śmieszny, a miejscami dość słaby. "Family Guy" w kosmosie to to nie jest...
Star Wars Rebels
O serialu nie wiadomo nic, poza kilkoma słowami wygłoszonymi na panelu Star Wars Rebels, gdzie pokazano kilka szkiców koncepcyjnych i zdradzono nieco szczegółów na temat zarysu fabuły. Zapraszam do oglądania.
Star Wars - serial aktorski
W 2011 r. serial został na dobre wstrzymany ze względu na galopujący postęp technologiczny i zestarzenie się tego, co już w ramach produkcji stworzono. Rick McCallum zapowiedział, że pauza potrwa jakieś 4 lub 5 lat. W 2013 r. projekt trafił pod audyt wewnętrzny Disneya i przyszłość serialu jest bardzo niepewna. Napisano scenariusze do 50 odcinków, które zostały zatwierdzone przez Lucasa. Wielka by była szkoda, gdyby wszystko trafiło do kosza. Krótki wywiad poniżej rzuci nieco światła na "Star Wars - live action TV series".