Steampunkowe biuro w... walizce
Stare przedmioty w zupełnie nowym wcieleniu to jedna z najważniejszych cech steampunku. Nowe życie dostają trybiki, zębatki, silniki parowe i... walizki. Jeśli często zabierasz pracę do domu, a nie chcesz by żona czy zaproszeni goście buszowali ci po ważnych papierach - ten sprzęt jest dla ciebie idealny.
Stare przedmioty w zupełnie nowym wcieleniu to jedna z najważniejszych cech steampunku. Nowe życie dostają trybiki, zębatki, silniki parowe i... walizki. Jeśli często zabierasz pracę do domu, a nie chcesz by żona czy zaproszeni goście buszowali ci po ważnych papierach - ten sprzęt jest dla ciebie idealny.
Pomysł zamiany walizki w wielkie mobilne biuro jest co najmniej dziwny. Wpadł na niego Timothy Oulton, antykwariusz z Londynu. We wnętrzu znalazło się miejsce na dokumenty, a nawet komputer stacjonarny. Pełną mobilność zapewniają zamontowane kółeczka, a wygląd spodoba się każdemu, kto urządził swoje wnętrze w starym stylu.
Niestety, jak to zwykle bywa w wypadku steampunkowych dziwactw i ta jest dość droga. Jeśli na swoim strychu nie macie odpowiednio dużego kufra, a chcecie zamienić swoje miejsce pracy w prawdziwy krzyk mody, musicie liczyć się z kosztami. Całkiem sporymi. Prezentowany sprzęt kosztuje aż trzy tysiące dolarów (około 10 tys złotych). Cóż, pozostaje nam więc tylko pomarzyć...
Źródło: wired