Straszenie po polsku

Czyżby polscy reżyserzy zainteresowali się horrorem? Niedawno na ekrany wszedł film Grzegorza Lewandowskiego Hiena,  który - jak większość horrorów rodzimej produkcji - raczej śmieszy, niż straszy. Nad produkcją horroru pracuje teraz Grzegorz Kuczeriszka, dotychczas znany nam jako operator takich filmów, jak Kiler, Egoiści, Kiler-ów-2-óch, czy Pieniądze to nie wszystko. Film na nosić tytuł Pora mroku i wygląda na to, że znajdziemy tam wszystko lub prawie wszystko, co chcielibyśmy zobaczyć w porządnym horrorze. Będą tam zjawy i upiory, będzie kontekst szpiegowski, a całość ma się dziać między innymi w zamku i w szpitalu psychiatrycznym. Czy będzie strasznie? Na razie ciężko to stwierdzić, ale jedno jest pewne: polskie kino nigdy dotychczas nie miało szczęścia do horroru.

Magda B.

Niewiele mamy w historii filmów z tego gatunku - nigdy nie cieszył sie on zbytnim uznaniem i zwykle był spychany na margines. A nawet jeśli jakiś reżyser się nim zainteresował i postanowił skorzystać z konwencji "strasznego kina " -  to zwykle wychodziło mu to z dość marnym skutkiem. Wśród tych nielicznych, bardziej udanych tytułów, warto wymienić film Janusza Majewskiego - Lokis , Medium Jacka Koprowicza, czy film Andrzeja Żuławskiego - Pieśń triumfującej miłości. Nasze kino ma też na koncie parę tytułów z pogranicza horroru, pastiszu i filmu erotycznego, jak chociażby Widziadło Marka Nowickiego, czy Lubię nietoperze Grzegorza Warchoła. Poza tym, nie sposób nie wspomnieć tu o Marku Piestraku, który nazywany jest polskim Edem Woodem.

Czyżby polscy reżyserzy zainteresowali się horrorem? Niedawno na ekrany wszedł film Grzegorza Lewandowskiego Hiena,  który - jak większość horrorów rodzimej produkcji - raczej śmieszy, niż straszy. Nad produkcją horroru pracuje teraz Grzegorz Kuczeriszka, dotychczas znany nam jako operator takich filmów, jak Kiler, Egoiści, Kiler-ów-2-óch, czy Pieniądze to nie wszystko. Film na nosić tytuł Pora mroku i wygląda na to, że znajdziemy tam wszystko lub prawie wszystko, co chcielibyśmy zobaczyć w porządnym horrorze. Będą tam zjawy i upiory, będzie kontekst szpiegowski, a całość ma się dziać między innymi w zamku i w szpitalu psychiatrycznym. Czy będzie strasznie? Na razie ciężko to stwierdzić, ale jedno jest pewne: polskie kino nigdy dotychczas nie miało szczęścia do horroru.

Niewiele mamy w historii filmów z tego gatunku - nigdy nie cieszył sie on zbytnim uznaniem i zwykle był spychany na margines. A nawet jeśli jakiś reżyser się nim zainteresował i postanowił skorzystać z konwencji "strasznego kina " -  to zwykle wychodziło mu to z dość marnym skutkiem. Wśród tych nielicznych, bardziej udanych tytułów, warto wymienić film Janusza Majewskiego - Lokis , Medium Jacka Koprowicza, czy film Andrzeja Żuławskiego - Pieśń triumfującej miłości. Nasze kino ma też na koncie parę tytułów z pogranicza horroru, pastiszu i filmu erotycznego, jak chociażby *Widziadło *Marka Nowickiego, czy Lubię nietoperze Grzegorza Warchoła. Poza tym, nie sposób nie wspomnieć tu o Marku Piestraku, który nazywany jest polskim Edem Woodem.

Jego filmy, tak jak obrazy Wooda,  zwykle przekraczały wszelkie granice dobrego smaku i dziś nas raczej nie straszą, lecz... bawią. Są one oznaką kiczu w najczystszym wydaniu, a co poniektórzy uważają kino Piestraka za prekursorkie dla kina kampowego! Niektóre jego "dzieła" filmowe stanowią jednak wciąż klasykę polskiego kina gatunkowego - w jego dość niedorobionym, choć jakże efektownym wydaniu.

Za jeden z takich filmów uznaje się Wilczycę ( 1982 ) - romantyczny film grozy, w którym nie brakuje osikowych kołków, upiorów, zjaw i ruszających się grobowców. W filmie zagrali m.in. Olgierd Łukaszewicz, Iwona Bielska oraz jeden z ulubionych aktorów Piestraka - Leon Niemczyk. W 1990 roku reżyser nakręcił sequel pt. Powrót wilczycy, był to jednak film znacznie słabszy niż część pierwsza. Poza horrorami Piestrak nakręcił jeden z nielicznych polskich filmów z gatunku science-fiction - a mianowicie ekranizację powieści Stanisława Lema* - Test Pilota Pirxa* ( 1979 r.), którego fragment możecie zobaczyć powyżej. Jak widać - film robi dość śmieszne wrażenie, choć sam reżyser podszedł do tematu bardzo poważnie.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Neandertalczycy nie "zniknęli". Zostali wchłonięci
Neandertalczycy nie "zniknęli". Zostali wchłonięci
Gigantyczna porażka rosyjskiej propagandy. Nikt w to nie gra
Gigantyczna porażka rosyjskiej propagandy. Nikt w to nie gra
Mapy Google z nową funkcją. Sprawdź wskaźniki
Mapy Google z nową funkcją. Sprawdź wskaźniki
Jeżowce z układem nerwowym przypominającym mózg
Jeżowce z układem nerwowym przypominającym mózg
Rzymski obóz wojskowy wysoko w Alpach. Niezwykłe odkrycie pełne artefaktów
Rzymski obóz wojskowy wysoko w Alpach. Niezwykłe odkrycie pełne artefaktów
Zaktualizuj Windows 10. Łatka rozwiązuje ważny problem
Zaktualizuj Windows 10. Łatka rozwiązuje ważny problem
Naukowcy ostrzegają. Jeziora w Amazonii parują w wysokich temperaturach
Naukowcy ostrzegają. Jeziora w Amazonii parują w wysokich temperaturach
Zajmuje 15 proc. całego globu. Co skrywa wnętrze Księżyca?
Zajmuje 15 proc. całego globu. Co skrywa wnętrze Księżyca?
Kupił chińską kartę graficzną. Dostał podrobiony sprzęt
Kupił chińską kartę graficzną. Dostał podrobiony sprzęt
Była ukryta po ziemią. Odnaleziono starożytną stolicę sprzed 2700 lat
Była ukryta po ziemią. Odnaleziono starożytną stolicę sprzed 2700 lat
Norma 36,6 st. C już nieaktualna. Temperatura zdrowego człowieka jest inna
Norma 36,6 st. C już nieaktualna. Temperatura zdrowego człowieka jest inna
Wyjątki przy zastrzeganiu numeru PESEL. Co warto wiedzieć?
Wyjątki przy zastrzeganiu numeru PESEL. Co warto wiedzieć?