Studio pozywa Beyonce
Słyszeliście o studiu Gate Five? Tak, ja też nie. A słyszeliście o Beyonce? Pewnie już dawno temu (ja o jej istnieniu dowiedziałem się niedawno). Co ją łączy ze wspomnianym studiem? Gwiazdce przewróciło się w główce i z tego powodu wydanie gry Starpower: Beyonce zostało wstrzymane, a sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Słyszeliście o studiu Gate Five? Tak, ja też nie. A słyszeliście o Beyonce? Pewnie już dawno temu (ja o jej istnieniu dowiedziałem się niedawno). Co ją łączy ze wspomnianym studiem? Gwiazdce przewróciło się w główce i z tego powodu wydanie gry Starpower: Beyonce zostało wstrzymane, a sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Beyonce współpracowała gładko z Gate Five, które produkowało grę taneczną dedykowaną piosenkarce. Do pewnego momentu wszystko szło doskonale, kiedy nagle kobieta zażądała... wyższego honorarium. Ile chciała więcej, tego nie podano, ale z pewnością ustalone wcześniej i tak nie było niskie. Gdy wydawca twardo powiedział NIE, Beyonce zerwała kontrakt i wycofała się z sygnowania gry swoim nazwiskiem.
Efekt? Studio popadło w kłopoty finansowe, zwolniono aż 70 osób, a sprawa trafiła do sądu. Gate Five domaga się odszkodowania w wysokości 6,7 mln dolarów, a także dodatkowych 100 milionów z tytułu rekompensaty za stratę dochodów ze sprzedaży gry, które szacowane były w tej właśnie wysokości.
Co prawda nie znamy wersji wydarzeń piosenkarki, jednak coś musi być na rzeczy, ponieważ jej zachowanie skrytykował nawet jej ojciec, który jest jej managerem. A może to po prostu chwyt marketingowy? Niby się pokłócą, potem niby pogodzą, a gra wyjdzie i będzie miała o wiele wcześniej darmową reklamę?
Źródło: eurogamer.net