Surface Laptop na pierwszy rzut oka zachwyca. Ale ma dwa poważne problemy

Microsoft Surface Laptop to dobry sprzęt. Jest intuicyjny oraz prosty w obsłudze, dotykowy ekran jest odpowiednio czuły i reaguje jak należy, a jakość obrazu zachwyca. Urządzenie firmy z Redmond ma jednak dwóch wrogów – cenę oraz zainstalowany system operacyjny.

Surface Laptop na pierwszy rzut oka zachwyca. Ale ma dwa poważne problemy 1
Grzegorz Burtan

Skupmy się na wyglądzie. Tutaj Surface Laptop zdecydowanie ma się czym pochwalić. Niby-Applowy design zaskakująco pasuje urządzeniu ze stajni Microsoft. Srebrno-matowa wersja podkreśla estetyczne walory laptopa – stosunkowo cienkiego i lekkiego. Tak samo obicie wokół klawiatury i touchpada. Jest miękkie, wygląda jak zrobione z filcu, ale komponuje się z resztą elementów. Poza tym to miła odmiana od twardych i plastikowych obić w innych modelach. Niestety, nie ma róży bez kolców.

Jednym z pierwszych jest to, że pomimo wysokiej jakości wykonania obudowa niesamowicie łatwo się brudzi. Odciski palców pojawiają się momentalnie. Przy najmniejszym kontakcie Surface Laptop się brudzi, co na dłuższą metę irytuje. Tak samo jest z wyświetlaczem. Z racji swojej dotykowej natury, smugi oraz rozmazane plamy są niestety smutną codziennością. W tej kwestii – bez chusteczek czyszczących ani rusz.

Technikalia tego modelu są więcej niż zadowalające. 8 GB RAM i procesor IntelCore zapewniają płynne działanie i pracę bez wymuszonych przerw na ładowanie się nowych elementów. Laptop chodził płynnie, startowanie systemu to kwestia sekund, nawet kamera, która używa rozpoznawania twarzy do logowania rzadko się myli. Chociaż potrafi być kapryśna – zdarzyło się, że nie rozpoznawała mnie z powodu opadających na czoło włosów. Częściej jednak sobie niż nie radziła. Na szczęście są jeszcze inne możliwości logowania – kodem PIN lub hasłem. Co kto lubi.

Surface Laptop na pierwszy rzut oka zachwyca. Ale ma dwa poważne problemy 2
© Redakcja WP TECH

Pojemność dysku twardego nie powala, bo wynosi tylko 256 GB. Na duży plus trzeba jednak wyróżnić jakość obrazu – kolory są żywe i ostre, a mały wyświetlacz (13.5 cala) nie obniża radości z oglądanego filmu czy serialu.

Na tym etapie recenzji wyłania się obraz urządzenia, które posiada pewne wady i ograniczenia, ale zalety jednak górują nad całokształtem. Tutaj jednak do akcji wchodzą wspomniane przeze mnie na początku recenzji problemy.

Pierwszy to system operacyjny. Surface ma wgrany Windows 10 S. Według oficjalnej definicji, jest to najbezpieczniejsza forma korzystania z komputera. Dlaczego? Bo nie da się zainstalować niczego, co zostało pobrane poza oficjalnym sklepem Microsoft. Masz Steama? Przykro mi, musisz kupić grę ponownie. Chcesz korzystać z Firefoxa lub Chrome’a? Niestety, do dyspozycji jest tylko Edge. System sam zawęża użytkownikowi pole manewru, nie pozwalając na włóczenie się po internecie i pobieranie tego, na co mamy ochotę. To znaczy możemy pobrać, ale to w sumie tyle, bo już niczego nie zainstalujemy.

Surface Laptop na pierwszy rzut oka zachwyca. Ale ma dwa poważne problemy 3

Z drugiej strony rozumiem motywację firmy. Chciała stworzyć system, który jest bezpieczny dla użytkownika. Jeśli ktoś stawia sobie bezpieczeństwo nad wolność instalowania czegokolwiek, to całkiem atrakcyjna propozycja. Bibliotek sklepu Microsoft jest stosunkowo duża, więc dla kogoś, kto nie potrzebuje Steama albo szczególnie wyszukanych programów nie powinno to stanowić szczególnie dużego kłopotu. Jeśli jednak nie lubimy być ograniczani, to do pierwszego stycznia 2018 możemy bezpłatnie zainstalować Windows 10 Pro, który takich obostrzeń nie posiada.

Drugim problemem jest cena. Najtańszy model, z 4 GB RAM, procesorem Intel Core i5 i dyskiem 128 GB kosztuje 4999 zł. Droższe wersja kosztują odpowiednio 6499 zł, a najdroższy model to wydatek rzędu 10 999 zł. Szczerze mówiąc, nie jestem przekonany co do wydania takiej kwoty. Przyjemni korzystało mi się z Surface Laptop, ale nie wyceniłbym jego funkcjonalności na taką kwotę. Z pewnością znajdą się osoby, które docenią jego udany design, szybkość działania i intuicyjną obsługę. Ja jednak do tej grupy nie należę.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Anomalie nad Atlantykiem. Co się dzieje z polem geomagnetycznym?
Anomalie nad Atlantykiem. Co się dzieje z polem geomagnetycznym?
Zamówił kartę graficzną w dużym sklepie. Dostał cegłę
Zamówił kartę graficzną w dużym sklepie. Dostał cegłę
Zasada "30 sekund". Rekomendacja CBZC
Zasada "30 sekund". Rekomendacja CBZC
Nowy model podróży w czasoprzestrzeni. Czy można poruszać się szybciej niż światło?
Nowy model podróży w czasoprzestrzeni. Czy można poruszać się szybciej niż światło?
Czeski skarb ma 2,5 tys. lat. Takich monet nie spodziewali się odkryć
Czeski skarb ma 2,5 tys. lat. Takich monet nie spodziewali się odkryć
Fałszywe wiadomości na WhatsAppie. Ostrzeżenie WOC
Fałszywe wiadomości na WhatsAppie. Ostrzeżenie WOC
Samsung Galaxy XR coraz bliżej. Pierwsze gogle z Androidem XR na zdjęciach
Samsung Galaxy XR coraz bliżej. Pierwsze gogle z Androidem XR na zdjęciach
Mikroby z wiecznej zmarzliny. Budzą się po tysiącach lat
Mikroby z wiecznej zmarzliny. Budzą się po tysiącach lat
Powrót Voodoo: Kultowe karty 3Dfx w nowoczesnym wydaniu
Powrót Voodoo: Kultowe karty 3Dfx w nowoczesnym wydaniu
Unikatowe znalezisko w Ekwadorze. To dowód na pradawne życie
Unikatowe znalezisko w Ekwadorze. To dowód na pradawne życie
Nowa era druku: Open Printer daje lekcję gigantonom branży
Nowa era druku: Open Printer daje lekcję gigantonom branży
Odkrycia na Enceladusie. Związki organiczne pod lodową powierzchnią
Odkrycia na Enceladusie. Związki organiczne pod lodową powierzchnią