Świąteczne szlagiery część I 

Myślę, że po pewnej korekcie świątecznego programu, święta przed telewizorem byłyby dla nas znacznie ciekawsze. A z pewnością - nieco bardziej zaskakujące. Na razie - nasze pierwsze pięć typów:

1. Kevin sam w domu, alternatywnie: Kevin sam w Nowym Jorku . Czyli nieśmiertelny tytuł , bez którego święta nie byłyby takie same. Spójrzmy, co by się stało z Kevinem, gdyby zmienić nieco konwencję tej historii:

Już niedługo Święta Bożego Narodzenia, a co za tym idzie - specjalna świąteczna ramówka w stacjach telewizyjnych. I oczywiście, jak co roku - nasze ulubione tytuły, na których nieskończone powtórki zawsze jesteśmy skazani. Oto nasza subiektywna lista świątecznych hitów, które zwykle są nam serwowane na ekranie. Większość z nich to prawdziwe klasyki, bez których ciężko już wyobrazić sobie święta. Zobaczmy przy okazji, jak ta rodzinno-świąteczna klasyka kina, żeby nie powiedzieć - świąteczna nuda, mogłaby wyglądać, gdyby nieco ją przerobić. Na przykład - gdyby tak z mdłej romantycznej komedii ( o dość przewidywalnym happy endzie) zrobić ... horror.

Myślę, że po pewnej korekcie świątecznego programu, święta przed telewizorem byłyby dla nas znacznie ciekawsze. A z pewnością - nieco bardziej zaskakujące. Na razie - nasze pierwsze pięć typów:

1. Kevin sam w domu, alternatywnie: Kevin sam w Nowym Jorku . Czyli nieśmiertelny tytuł , bez którego święta nie byłyby takie same. Spójrzmy, co by się stało z Kevinem, gdyby zmienić nieco konwencję tej historii:

2. Szklana pułapka - numer dowolny. Co roku telewizja wychodzi naprzeciw oczekiwaniom widzów i puszcza inną część przygód Johna McClane'a, żeby się za bardzo nie znudzili . A jak mogłaby wyglądać Szklana Pułapka ( tym razem, uwaga: część 4 ! ) , gdyby dorzucić tam parę wątków?

3.* W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju*. Tak zwana komedia rodzinna, która ma nas śmieszyć i na którą jesteśmy skazani co roku. Czasem telewizja robi nam psikusa i puszcza ten film zaraz przed świętami , zwykle jednak - możemy ją obejrzeć pierwszego lub drugiego dnia świąt. Sądzę, że prezentowałby się znacznie ciekawiej na przykład jako horror:

4.*Powrót do przyszłości *- jak każdy porządny świąteczny szlagier, który zawsze ma nas czymś zaskoczyć - ma on oczywiście parę części. Jeden z cyklu filmów, które dziś mógyłby nosić tytuł: " O tym, jak 22 lata temu wyobrażano sobie kino science-fiction". A my wyobraźmy sobie teraz, jakby ta historia wyglądała, gdyby jego głównych bohaterów łączyło coś więcej niż przyjaźń. Czyż nie była to prawdziwa inspiracja dla Anga Lee i jego "Tajemnicy Brokeback Mountain" ?

5.* Masz wiadomość* . Bo na święta nie może zabraknąć w telewizji słodkich romantycznych komedii, które zawsze tak samo się kończą. My mamy dla Was małą niespodziankę : może Tom Hanks jest tak naprawdę w tym filmie seryjnym mordercą ? Nie zapominajmy, że w Hollywood wszystko jest możliwe.