Hitem zeszłego roku były światełka choinkowe zasilane prądem "wydeptanym". W tym roku rekordy popularności może bić pomysł na "wypedałowany" prąd do lampek oświetlających bożonarodzeniowe drzewko w Kopenhadze.
Ci, którzy planują być w okolicach świąt w stolicy Danii, mogą mieć swój udział w dbaniu o oświetlenie miejskiej choinki.
Hitem zeszłego roku były światełka choinkowe zasilane prądem "wydeptanym". W tym roku rekordy popularności może bić pomysł na "wypedałowany" prąd do lampek oświetlających bożonarodzeniowe drzewko w Kopenhadze.
Ci, którzy planują być w okolicach świąt w stolicy Danii, mogą mieć swój udział w dbaniu o oświetlenie miejskiej choinki.
Przy kopenhaskim drzewku ustawiono bowiem 15 rowerów, które przez 24 h/dobę mogą służyć jako narzędzia do wytwarzania energii elektrycznej i ... cieplnej. Ta pierwsza zasili diody LED umieszczone na drzewku, a ta druga wygenerowana zostanie w zasadzie przy okazji wytwarzania tej pierwszej - na potrzeby rozgrzania organizmu. Znacie pewnie zasadę, że nic tak dobrze nie pozwala się rozgrzać, jak trochę ruchu. Co więc stoi na przeszkodzie, by ów ruch służył czemuś więcej niżeli tylko udeptywaniu śniegu pod stopami ;-)?
Kopenhaską choinkę znajdziecie na Placu Ratuszowym.
Ciekawa jestem, czy podobny pomysł możliwy byłby do zrealizowania w Polsce?... Bo jako nacja na ruchem i gimnastyką na świeżym powietrzu raczej nie przepadamy (i to niezależnie od pory roku - o czym świadczą choćby pustki przy mini-siłowniach coraz częściej montowanych w parkach lub puste ścieżki rekreacyjne, które istnieją w niektórych miejscowościach nie zaliczanych do uzdrowiskowych). Natomiast również jako nacja jesteśmy szalenie przywiązani do tradycji bożonarodzeniowej - więc prądu teoretycznie nie powinno jednak zabraknąć do oświetlenia takiej choinki.
Źródło: Ubergizmo
