Syntetyczne mleko. To pomysł na walkę z katastrofą klimatyczną
W ramach walki z katastrofą klimatyczną naukowcy pracują nad technologiami, które mają ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery. Jednym z pomysłów na rozwiązanie tego problemu jest syntetyczne mleko. Czy faktycznie ma ono szansę odmienić przemysł spożywczy?
29.08.2022 15:52
Jedną z najważniejszych przyczyn katastrofy klimatycznej jest przemysłowa hodowla krów oraz bydła, które stanowi największe źródło metanu oraz dwutlenku węgla spośród wszystkich źródeł związanych z rolnictwem. Naukowcy już od lat głowią się nad tym, jak uczynić hodowlę krów bardziej ekologiczną. Szukają też alternatywy dla bydła.
Pomóc w tym ma sztuczne mięso, które z roku na rok staje się coraz tańsze (choć jego cena wciąż jest dość zaporowa), ale też syntetyczne mleko. To ostatnie ma być przyjazną dla środowiska alternatywą dla zwykłego mleka krowiego, bo ograniczenie liczby hodowanych krów pozwoli choć trochę spowolnić postępujący efekt cieplarniany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syntetyczne mleko – kiedy pojawi się na naszych stołach?
Syntetyczne mleko to nie jest melodia przyszłości, a rzeczywistość, która już wkrótce pojawi się na naszych stołach. Prace nad nim prowadzi kilkadziesiąt startupów i korporacji na całym świecie, a części z nich udało się już osiągnąć kilka sukcesów. Pieniądze na badania często wykładają rządy, zaniepokojone tempem postępujących zmian klimatycznych.
Przykładowo australijski startup Eden Brew za rządowe pieniądze stworzył syntetyczne mleko wytwarzane przez genetycznie modyfikowane drożdże, którym wszczepiono krowie geny odpowiedzialne za wytwarzanie mleka. W odpowiednich warunkach drożdże fermentują, wytwarzając mleko, które nie różni się niczym od tego, które pochodzi od zwierząt.
Inną technologię wytwarzania syntetycznego mleka opracował amerykański startup Perfect Day, który korzysta z modyfikowanych genetycznie bakterii fermentacji mlekowej. Prace nad metodą przemysłowej produkcji wciąż trwają, to już teraz wiadomo, że syntetyczne mleko od amerykańskiej firmy wytwarza o 97 proc. mniej gazów cieplarnianych i zużywa nawet 99 proc. wody mniej niż tradycyjna hodowla krów.
Syntetyczne mleko smakuje jak tradycyjne
Co istotne, naukowcy zauważają, że syntetyczne mleko nie tylko smakuje, ale też wygląda i pachnie jak tradycyjny produkt wytworzony przez krowy. To bardzo istotne, bo w przypadku innej alternatywy dla przemysłowej hodowli bydła, czyli sztucznego mięsa, występują znaczące różnice w smaku i wyglądzie, co może zniechęcić część potencjalnych klientów.
Skład chemiczny syntetycznego mleka nie różni się od tradycyjnego. Na drodze do jego masowej implementacji stoją przede wszystkim kwestie ekonomiczne (prace nad produkcją przemysłową trwają, a proces fermentacji wciąż jest bardzo drogi) oraz prawne, związane z regulacjami z zakresu bezpieczeństwa żywności.
Syntetyczne mleko to przyszłość rolnictwa
Jeśli naukowcom uda się rozwiązać powyższe problemy, to nic nie będzie stało na przeszkodzie do tego, żeby syntetyczne mleko trafiło na masową skalę do polskich sklepów. Niezależny think tank RethinkX przewiduje, że do 2030 r. w Stanach Zjednoczonych powstanie ok. 700 tys. miejsc pracy w sektorze fermentacji przemysłowej, co w większości ma dotyczyć właśnie produkcji syntetycznego mleka.
Mleczna rewolucja czeka też polskie rolnictwo, a jej skutki odczują nie tylko rolnicy, ale też wszyscy mieszkańcy kraju. Warto potraktować ją nie jak przeszkodę, a jako szansę dla polskiej gospodarki. W końcu naukowcy nie mają wątpliwości – syntetyczne mleko to nie tylko przyszłość rolnictwa, ale też szansa na zmniejszenie skutków postępującej katastrofy klimatycznej.
Tomasz Bobusia, dziennikarz Gadżetomanii