Sześciolatek odlatujący "spodkiem" domowej roboty czy rodzice pragnący sławy? Zwariowane przypadki z USA (wideo)

Sześciolatek odlatujący "spodkiem" domowej roboty czy rodzice pragnący sławy? Zwariowane przypadki z USA (wideo)

Sześciolatek odlatujący "spodkiem" domowej roboty czy rodzice pragnący sławy? Zwariowane przypadki z USA (wideo)
Marek Maruszczak
16.10.2009 21:30, aktualizacja: 14.03.2022 10:38

Wczoraj USA obiegła wiadomość o sześciolatku, który sam, niekontrolowany odleciał UFO – kształtnym balonem. Wszystkie telewizje pokazywały nagranie powietrznej zguby i pokazywały akcję ratunkową oraz zdjęcia balonu po lądowaniu (chłopca w nim nie znaleziono). Okazało się, że cała sytuacja była dziełem mężczyzny znanego z udowadniania życia na Marsie i… „Wymiany Żon”

Wczoraj USA obiegła wiadomość o sześciolatku, który sam, niekontrolowany odleciał UFO – kształtnym balonem. Wszystkie telewizje pokazywały nagranie powietrznej zguby i pokazywały akcję ratunkową oraz zdjęcia balonu po lądowaniu (chłopca w nim nie znaleziono). Okazało się, że cała sytuacja była dziełem mężczyzny znanego z udowadniania życia na Marsie i… „Wymiany Żon”

Za tym chaotycznym wstępem kryje się historia, która na początku mogła przyprawiać o ciarki ze względu na obawę o bezpieczeństwo malucha. Ostatecznie okazało się, że niepokój i zadziwienie nieodpowiedzialnością rodziców było słuszne, ale z innego powodu.

Jak przyznali rodzice "cała historia była wymyślona na potrzeby show”. Przez półtora dnia wielu ludzi usiłowało ratować dziecko rzekomo unoszące się w latającym obiekcie, który jak się okazało nie był fizycznie zdolny do takiego lotu jak ten pokazany na nagraniu.

Jeżeli miałby na pokładzie dziecko to nie unosiłby się tak szybko i niestabilnie. Inna sprawa, że podobno nie było żadnej możliwości, aby chłopiec mógł dostać się na pokład balonu.

Cała historia jest wyjątkowo niesmaczna. Żarty żartami, ale zajmowanie służb publicznych fałszywą akcję ratunkową i utrzymywanie, że nasze dziecko zostało „porwane” przez balon ciężko uznać za dobry dowcip.

No cóż „Zamiana Żon” nie jest programem najwyższych lotów (delikatnie mówiąc). Opowieści o życiu na marsie są średnio mądre, ale przynajmniej nikomu nie szkodzą.

Ojciec chłopca – Richard Heeney jest znany z jeszcze bardziej kontrowersyjnych zachowań. Między innymi ze skakania na motorze w oko cyklonu, (aby wykonać pomiary) i angażowanie całej rodziny w filmowanie jego wyczynów.

Pal sześć, co robią „w domu, ale policja służby ratownicze mogły w tym czasie robić coś pożyteczniejszego niż bieganie za pustym balonem.

Źródło: Gizmodo

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)