Sztuka użytkowa w rynsztoku
To koncepcja z rodzaju tych bardziej praktycznych, mających wpływ na poprawę estetyki miejskich ulic, a w dodatku nie wymagająca olbrzymich pieniędzy i mająca szanse na realizację w praktyce.
To koncepcja z rodzaju tych bardziej praktycznych, mających wpływ na poprawę estetyki miejskich ulic, a w dodatku nie wymagająca olbrzymich pieniędzy i mająca szanse na realizację w praktyce.
Tej części miejskiej architektury w zasadzie się nie zauważa, chyba że akurat się zatka powodując trudne do ominięcia rozlewiska. Rynsztoki są nudne i ze swojej natury brzydkie. Ale tak być nie musi. Zamiast przykrywać system odprowadzania wody deszczowej nudnymi kratkami ściekowymi, można je wykorzystać jako część miejskiego systemu informacyjnego. Taki właśnie pomysł, genialny w swojej prostocie, miał designer Honfai Lui, projektując „Matrix" - kontekstowy system odwadniający. Ciekawe, prawda?
Sztuka w rynsztoku? To jeszcze bardziej nośne niż cytat ideał sięgnął bruku. Tylko obawiam się, że kratki z literkami trzeba byłoby przyspawać, żeby niespodziewanie nie zmieniły właściciela.
[Źródło i fot.: Yanko Design]