Szukasz mieszkania... za darmo? Na Wykopie jest nietypowa oferta

Niestety, jest też haczyk.

Zdjęcie dzikiej lokatorkipochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie dzikiej lokatorkipochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Wiadomo, skoro „za darmo”, to musi być jakieś „ale”. No i jest – problemem wykopowicza abiszaj są dzicy lokatorzy. Powinni już dawno wynieść się z domu, ale jakoś im się nie spieszy. Na kolejne prośby pozostają głusi, a co najgorsze nie płacą rachunków i niszczą dom.

Jak pozbyć się dzikich lokatorów?

Historia jest naprawdę ciekawa, chociaż smutna. Abiszaj ma związane ręce, bo zrobił już wszystko. Napisał wypowiedzenie, zgłosił sprawę na policję, odciął prąd (to na nic – dzicy lokatorzy założyli licznik przedpłatowy), w końcu wysłał pozew do sądu.

Tyle że sąd i tak nie może nic zrobić, bo... nie zna danych dzikich lokatorów. Abiszaj także, a od policji ich nie otrzyma, ponieważ „może udostępnić dane jedynie na wniosek sądu”. Sęk w tym, że bez danych sprawa do sądu nie trafi. Błędne, absurdalne koło.

Obraz

Ratunkiem jest Wykop. Abiszaj ma nietypową ofertę – niech kilku wykopowiczów zamieszka w domu przez parę dni. To być może zniechęci „dzikich lokatorów” do przebywania w nieswoim mieszkaniu.

Jesteście chętni? Zgłoszenia można wysłać na Wykopie. Tam też udzielicie kilku rad, tak jak zrobili to już wykopowicze:

Poczekaj do jesieni i rozpocznij "wymianę" okien.

Wpuść skunksa.

pozyc od kogos swinie lub jedna krowe, kozy ,barana i powiedz ze od dzis one tu mieszkają ;)

Żarty żartami. Warto jednak pamiętać, że to nie pierwsze tego typu ogłoszenie. Kiedyś w Sieci znalazła się podobna oferta:

"Za darmo wynajmę studentom/studentkom lub innym lokatorom. Posiadam piękny dom pod Krakowem (...). Niestety zameldowane są tam dwie uciążliwe osoby. (...) Dlatego chętnie wynajmę swój naprawdę ładny dom grupie przynajmniej ośmiu studentów (...) lub innych osób, których sposób bycia jest głośny, hałaśliwy, imprezowy"

Jak się później okazało, „uciążliwymi osobami” byli dawni właściciele domu, którzy sprzedali go jednak przez przypadek – a przynajmniej tak twierdziła starsza para.

Był maj 2009. Według relacji Szymulowej mężczyzna był bardzo uprzejmy, zaraz zaproponował pożyczkę 40 tys. zł. Zabezpieczeniem spłaty miał być dom. - Przyjechał, obejrzał, potem poszliśmy do notariusza. Odczytano mi akt. Kobieta, którą przedstawił mi jako żonę, powiedziała, że to umowa o pożyczkę - opowiada kobieta. Dokumentu sama nie czytała. Dopiero w domu zastanowiła ją wpisana tam kwota: 120 tys. zł. Do ręki dostała tylko 36 tys. zł "pożyczki", bo Rafał K. potrącił cztery tysiące na opłatę dla notariusza. Dopiero jednak po wizycie męża w starostwie miało do niej dotrzeć, że dom sprzedała.

Wykopowicz abiszaj zapewnia, że sprawa jest czysta. Czekamy więc na kolejne znalezisko, w którym, mamy nadzieję, poznamy rozwiązanie nietypowego problemu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.