Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci

Paul W.S. Anderson jest znienawidzonym przez wielu kinomaniaków reżyserem, przez niektórych niemal na równi z Uwe Bollem. Moim zdaniem całkiem niezasłużenie. Owszem, zepsuł adaptację Obcy kontra Predator, ale gdy spojrzy się na ten film chłodnym okiem, to można zauważyć, że dostarcza on sporej dawki rozrywki. I właśnie pod tym względem Anderson jest lepszy od Bolla. Jego filmy da się oglądać, faktor rozrywkowy jest na wysokim poziomie i jako czyste kino akcji spełniają swoją rolę całkiem nieźle. Nie inaczej jest z jego najnowszym dziełem, Death Race, który pomimo głupoty niektórych wątków świetnie się ogląda.

Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci 1
Ireneusz Podsobiński

Paul W.S. Anderson jest znienawidzonym przez wielu kinomaniaków reżyserem, przez niektórych niemal na równi z Uwe Bollem. Moim zdaniem całkiem niezasłużenie. Owszem, zepsuł adaptację Obcy kontra Predator, ale gdy spojrzy się na ten film chłodnym okiem, to można zauważyć, że dostarcza on sporej dawki rozrywki. I właśnie pod tym względem Anderson jest lepszy od Bolla. Jego filmy da się oglądać, faktor rozrywkowy jest na wysokim poziomie i jako czyste kino akcji spełniają swoją rolę całkiem nieźle. Nie inaczej jest z jego najnowszym dziełem, Death Race, który pomimo głupoty niektórych wątków świetnie się ogląda.

Jensen Ames (Jason Statham) zostaje wrobiony w morderstwo swojej żony. Dziecko zostaje mu odebrane, zaś on ląduje w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Pani naczelnik Hennessey (Joan Allen) organizuje w placówce karnej mordercze wyścigi samochodowe z cyklu reality show Death Race. Kobieta proponuje Amesowi objęcie roli zmarłego w ostatnim wyścigu Frankensteina, ulubieńca publiczności. Nagroda jest całkiem obiecująca - wystarczy, że wygra jeden turniej i będzie wolny. Ames przywdziewa zatem maskę i bierze udział w wyścigu. Dlaczego tylko ma wrażenie, że Hennessey ma coś wspólnego ze śmiercią żony?

Fabuła jest prosta jak budowa cepa i służy wyłącznie jako tło do zaprezentowania trzech wyścigów. I to na nich powinien się skupić każdy widz, jeśli nie chce dostać bólu głowy od wyłapywania dziur scenariuszowych. Sceny akcji to najmocniejsza strona Death Race. Wyścigi są brutalne, dynamiczne i zmontowane niemal w formie teledyskowej. Niektórych ostatni element może drażnić, ale mi taka stylistyka jak najbardziej odpowiada. Oglądając je, ma się wrażenie jazdy kolejką w parku rozrywki ? adrenalina bierze górę i nie zwraca się uwagi na nic innego poza samą jazdą. W przypadku Death Race pojazdy mają jeszcze do dyspozycji mechanizmy defensywne i ofensywne, które uaktywniają się po wjechaniu na odpowiedni punkt na torze, co zbliża film charakterem do gry komputerowej.

Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci 2

Jeśli tym wszystkim wybuchom, strzelaninom i warkotom podrasowanych maszyn towarzyszy mocna rockowa muzyka, czego można chcieć więcej od czystej rozrywki? Dobrego aktorstwa? Jest poprawne, na miarę prostego kina akcji. Nic zaskakującego. Dobrego scenariusza? Mamy banalną fabułę z kilkoma przyzwoitymi zwrotami akcji, ale i kilkoma błędami logicznymi ? kolejny raz wszystko na miarę prostego kina akcji. No bo czy ktoś przy zdrowych zmysłach spodziewał się po tym filmie czegoś innego? Już zwiastuny pokazywały, że będzie ostro, głośno i do przodu. Miła dla oka industrialna scenografia i ładna pani u boku Jasona Stathama tylko uprzyjemniają seans.

Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci 3

Remake filmu Rogera Cormana z 1975 roku ukazuje również dzisiejszą fascynację wszelakimi programami reality show. Wszak do pokazania śmierci na ekranie telewizora coraz bliżej, a wszelkie odmiany walk gladiatorów cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Gawiedź chce krwi, gawiedź ją dostanie. Widz chce czystej i krwawej rozrywki? Death Race czeka w kinie. Miłej zabawy przy wyłączonym mózgu.

Szybcy i wściekli na sterydach | recenzja filmu Wyścig śmierci 4
Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
To skarb ukryty w śmieciach. W USA wyceniono go na ok. 97 mld dol.
To skarb ukryty w śmieciach. W USA wyceniono go na ok. 97 mld dol.
50 lat sadzenia drzew zmieniło klimat kraju. I to dosłownie
50 lat sadzenia drzew zmieniło klimat kraju. I to dosłownie
Zaktualizuj Androida Auto. Jest nowe wydanie
Zaktualizuj Androida Auto. Jest nowe wydanie
Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Jest coraz mniejsza. Cofają się niebezpieczne zmiany
Biofobia narasta. Coraz więcej osób odczuwa lęk i niechęć wobec przyrody
Biofobia narasta. Coraz więcej osób odczuwa lęk i niechęć wobec przyrody
Bezzałogowy "PassAt" Polaków wyruszył w rejs. Ma pokonać Atlantyk
Bezzałogowy "PassAt" Polaków wyruszył w rejs. Ma pokonać Atlantyk
Myślała, że to śmieci. To, co odkryła, ją zdziwiło
Myślała, że to śmieci. To, co odkryła, ją zdziwiło
Nowość w mObywatelu. Skorzystają kolejni użytkownicy
Nowość w mObywatelu. Skorzystają kolejni użytkownicy
Antarktyda: Lodowiec Thwaites w krytycznej fazie destabilizacji
Antarktyda: Lodowiec Thwaites w krytycznej fazie destabilizacji
CERT Orange Polska ostrzega przed nowym oszustwem
CERT Orange Polska ostrzega przed nowym oszustwem
Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Mroczna przeszłóść. Opuszczone pociągi na Syberii
Znalazł ten skarb nielegalnie. Uciekł od odpowiedzialności
Znalazł ten skarb nielegalnie. Uciekł od odpowiedzialności
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇