Technologia wchodzi do głowy. Ten sprzęt zarejestruje twoje wspomnienia
Nie chcesz niczego przegapić i móc przywołać każde wspomnienie? Wszystkim zainteresowanym z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja, a dokładniej narzędzie jakim jest AI Bee. Nie, to nie jest odcinek Black Mirror.
AI Bee to nowoczesne narzędzie, które obiecuje zarejestrowanie każdego wspomnienia jakie pojawi się w głowie człowieka. . Test przeprowadzony przez "The Verge" ujawnia jego potencjał i ograniczenia.Urządzenie kosztujące zaledwie 50 dolarów i ma za zadanie zapamiętywać wszystko, co widzimy i słyszymy. Jednak jego działanie budzi pytania o prywatność i dokładność.
Jak działa AI Bee?
Urządzenie AI Bee, zaprojektowane do rejestrowania wspomnień użytkownika, wykazuje skłonność do konfabulacji. Sprzęt łączy prawdziwe zdarzenia z elementami fikcyjnymi. Jak zauważyła dziennikarka Victoria Song z "The Verge", system potrafi tworzyć coś na kształt fanfiction na temat życia właściciela, co rodzi pytania o wiarygodność gromadzonych danych. Taka nieścisłość może być szczególnie problematyczna w sytuacjach, gdzie liczy się precyzja i rzetelność informacji.
Pomimo swoich ograniczeń, AI Bee ma potencjał, by wspierać osoby z problemami neurologicznymi. Technologia tego typu może być narzędziem do wzmacniania pamięci i ułatwiania codziennego funkcjonowania. Teoretycznie mogłoby to stanowić cenne wsparcie w przypominaniu sobie wydarzeń czy organizowaniu dnia. Jednak na obecnym etapie rozwoju technologia ta wciąż wymaga istotnych poprawek, by mogła stać się naprawdę niezawodna i bezpieczna w użytkowaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra
Weryfikacja wspomnień jest kluczowa
AI Bee wyposażono w funkcję weryfikacji zarejestrowanych wspomnień, która wymaga od użytkownika codziennego potwierdzania ich zgodności z rzeczywistością. W praktyce jednak często okazuje się, że zapisane informacje są nieścisłe, a czasem wręcz niepokojące. Tego rodzaju błędy podważają zaufanie do urządzenia i stawiają pod znakiem zapytania jego przydatność jako narzędzia wspomagającego pamięć.
AI Bee ma trudności m.in. z rozpoznawaniem rozmówców i głosów. Dziennikarka zauważyła, że urządzenie myliło ją z innymi osobami, a nawet z głosami z radia. To prowadziło do chaosu i błędnych interpretacji.
Prywatność pod znakiem zapytania
Podczas testów Song starała się chronić prywatność innych, ale AI Bee rejestrowało wszystko bez skrupułów. W podsumowaniach dnia pojawiały się fragmenty prywatnych rozmów i inne niechciane informacje. To rodzi pytanie, czy takie urządzenie jest potrzebne na co dzień.