Co z tą telewizją - ostatnie podrygi, czy feniks z popiołów?
Telewizor odchodzi do lamusa? Zależy gdzie i kiedy. Przyjrzyjmy się, co świat robi z telewizorem i dlaczego.
04.05.2011 12:40
Telewizor odchodzi do lamusa? Zależy gdzie i kiedy. Przyjrzyjmy się, co świat robi z telewizorem i dlaczego.
Przez wiele lat telewizor traktowany był jak członek rodziny lub mebel, bez którego nie można normalnie funkcjonować. I choć wciąż zajmuje honorowe miejsce w naszych domach, to gdzieniegdzie pojawiają się pierwsze pęknięcia na tym sielskim obrazie.
Amerykanie coraz mniej amerykańscy?
Na początek przyjrzyjmy się Stanom Zjednoczonym, czyli jednemu z najbardziej technologicznie i społecznie rozwiniętych krajów. Wielu z nas słyszało bądź czytało, że popołudnie przed telewizorem to jeden z głównych elementów słynnego amerykańskiego stylu życia. W ostatnim roku uległo to jednak pewnej drobnej zmianie. Okazuje się, że telewizorów w USA ubywa!
Ponad rok temu The Nielsen Company opublikowała badania, według których w 98,9% amerykańskich domostw był telewizor. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że ta liczba spadła do 96,7%. Na pierwszy rzut oka nie jest to wartość, którą należy się przejmować, ale za tymi 2,2% może kryć się poważne zjawisko.
Niezwykle rzadko zdarza się, aby rodzina lub osoba, która pozbywa się telewizora, nie kupiła nowego lub używanego i sprawnego modelu. Pierwszym powodem tego zjawiska jest ubożenie społeczeństwa. Coraz gorsza sytuacja na rynku pracy i coraz wyższe podatki sprawiają, że społeczeństwo rezygnuje z podstawowych form rozrywek. Ale osoby majętne także rezygnują z telewizji jako takiej. Mając stałe łącze internetowe i większą świadomość własnych potrzeb, rezygnują z "tyranii programu TV" i oglądają w Internecie to, co chcą.
Grunt rodzimy
Europa i Polska to wciąż królestwo konsumenta. Kryzysy czy zapędy miejscowych fiskusów rzadko kiedy miały poważniejszy wpływ na nasze listy zakupowe. W roku 2008 sprzedaż telewizorów była wyceniania na 4 mld zł. Kolejne trzy lata to stabilizacja na poziomie 4,5/4,4 mld zł. Jak widać, na zakupy mamy ochotę cały czas.
Jest jednak pewna ciekawa rzecz. Otóż wspomniana grupa konsumencka nie jest aż tak duża. Prawie połowa Polaków wciąż posiada w domu starą "bańkę" i nie przymierza się do rychłej zmiany na coś płaskiego. Rok 2012 może przynieść poważne ożywienie ze względu na turniej EURO i zachęcić właścicieli ciężkich kineskopów do kupna plazmy lub LCD, być może nawet z technologią 3D. Producenci mogą spoglądać na nasz rynek z nadzieją na spore zyski. Lubimy kupować i szybko się to nie zmieni.
Co do Internetu i treści wideo, to wciąż jest nam ciężko przełamać konserwatyzm i zasiąść przed laptopem w celu obejrzenia wiadomości. Ciekawym efektem upolitycznienia telewizji publicznej i prywatnej jest świadoma rezygnacja z posiadania telewizora i przerzucenie się na media papierowe i Internet. Zjawisko zdrowe, choć wciąż marginalne.