Test gramofonu PS-LX310BT. Potężnie, solidnie i minimalistycznie

"Gramofon z łączem bluetooth" – tak reklamuje swój adapter Sony. Fakt, ominięcie "kablozy" i konieczności posiadania masywnego amplitunera będzie dla wielu plusem. Ale to właśnie w tej konfiguracji PS-LX310BT pokazuje, że jest naprawdę konkretnym sprzętem, a nie żadną zabawką.

Test gramofonu PS-LX310BT. Potężnie, solidnie i minimalistycznie 1Gramofon Sony PS-LX310BT
Źródło zdjęć: © Barnaba Siegel
Barnaba Siegel

Złożenie i podłączenie całości jest banalne. Nakładam na środek miękką slipmatę, przyczepiam plastikową osłonę - fakt, to drugie zawsze psuje design, ale jest absolutnie niezbędne w walce z największym wrogiem winyli, czyli kurzem. Podłączam do swojego amplitunera Yamahy w klasyczny sposób, czyli przez dwa cinche. Odpalam i za chwilę czeka mnie coś nieklasycznego.

Gramafon PS-LX310BT to – od środka – dziwna konstrukcja. Sony nie chwali się na własnej stronie, co sprzęt ma we wnętrznościach. Z drugiej strony w instrukcji wyraźnie czytam, że pod talerzem znajduje się… gniazdo Micro USB. Po co? Ano po ty, żeby podłączyć gramofon do komputera i w razie czego wgrać aktualizację. Zatem najwyraźniej nie mamy do czynienia ze sprzętem w 100 proc. analogowym.

Test gramofonu PS-LX310BT. Potężnie, solidnie i minimalistycznie 2
Gramofon Sony PS-LX310BT © Barnaba Siegel

Puszczam płytę, wybieram konkretny amerykański funk na tłoczeniu z lat 70. Spodziewam się, że przydusi mnie zbyt głośny dźwięk, a po drodze pogubią się te ważne detale, to ciepło tego typu produkcji, ta głębia, którą znam z mojego analogowego adaptera Hitachi. I co? I nic z tego, co sobie wyobrażałem. Jest naprawdę pięknie.

Jest moc, nie ma pyknięć

Sony PS-LX310BT ma elegancki, totalnie minimalistyczny design. Pełna czerń, większość guzików dobrze pochowana. Dumnie na głównej części paraduje jedynie przycisk "Bluetooth", ale też lekko wtopiony w tło. Wciskam schowany z tyłu przycisk Power – nie zapala się ani jedna lampka. Następnie nakładam płytę. Jeśli chcę, żeby to była "siódemka", z boku znajdę dyskretnie schowaną nakładkę na środek.

Test gramofonu PS-LX310BT. Potężnie, solidnie i minimalistycznie 3
Gramofon Sony PS-LX310BT © Barnaba Siegel

Główne guziki są z kolei schowane z przodu. Nie wyróżniają się, ale gdy popatrzymy bliżej, mają inną fakturę niż reszta adaptera. Jest klasycznie. Mamy Start, który uruchamia pełną sekwencję. Jest Stop, który ją cofa. Jest Up/Down, do zapauzowania muzyki czy przesunięcia igły w konkretne miejsce. Sony próbuje nam to sprzedać jako wyjątkowo wygodne rozwiązanie, ale fani wosku widzieli takie na pewno nie raz.

Ok, czas na płytę. I zaskoczenie. Każdą sesję z płytami sprzed 40 lat, kojarzę z arią wstępnych pyknięć i szumów, jakie gwarantowała jazda igły po tej zewnętrznej, startowej części winyla. I nie mówię o egzemplarzach totalnie zjechanych, ale nawet tych w znakomitym stanie. Czekam, czekam – i się nie doczekałem. Na innej płycie już słyszę, ale bardzo cicho. Podejrzewam, że PS-LX310BT w jakiś sposób tłumi te "artefakty". Ja się cieszę. Magia "pyknięć" od zawsze była dla mnie nieporozumieniem. Liczy się przecież brzmienie płyty.

Test gramofonu PS-LX310BT. Potężnie, solidnie i minimalistycznie 4
Gramofon Sony PS-LX310BT © Barnaba Siegel

Do testu puściłem różną muzykę i zarówno stare, jak i współczesne tłoczenia. Owszem, momentami słyszałem mniej tej głębi i detali, którą znam (na niektórych płytach na pamieć) z mojego analoga. Jednocześnie to różnice na tyle nieduże, że dla wielu osób - zwłaszcza przy głośnikach, które nie są z audiofilskiej półki - być może niesłyszalna.

Bez kabla

Po inspekcji pudełka i strony produktu zrozumiałem, że marketingowcy Sony kierowali gramafon PS-LX310BT głównie do tych, którzy nie posiadają amplitunera. Rozumiem. Nie każdy chce zagracać sobie pokój kolejnymi "szafami" i myśleć o tym, gdzie puścić kable, żeby było ładnie. Stąd też bluetooth. Co o nim można powiedzieć?

Na pewno, że działa. Błyskawicznie łączy się z głośnikiem bezprzewodowym. Umożliwia też delikatnie kontrolę głośności, poprzez trzy poziomy Gain Select. A brzmieniowo?

Test gramofonu PS-LX310BT. Potężnie, solidnie i minimalistycznie 5
Gramofon Sony PS-LX310BT © Barnaba Siegel

Cóż, tu jest tak, jak można sobie wyobrazić. Muzyka gra tak dobrze, jak dobry mam głośnik bezprzewodowy. A to z reguły nie są sprzęty, które mają start do kolumienek z dobrego zestawu stereo. Wątpliwe więc, że usłyszymy wielką różnicę w porównaniu z dobrej jakości streamingiem. Ale hej, winyl się kręci, ładny sprzęt na szafce - wszystko gra. I mówię to bez ironii. Gramofon to zdecydowanie fajna ozdoba, a kontakt z fizycznym nośnikiem i gigantyczną okładką to przyjemność sama w sobie.

A cena? W oficjalnym sklepie Sony i jednym z większych marketów to 999 zł. Dużo? Mało? Są tańsze alternatywy od marek kojarzonych głównie ze światem audio, ale moim zdaniem to bardzo uczciwe pieniądze za tak dobrą jakość i tak fachowe, eleganckie wykonanie.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Najbardziej jadowita ryba świata. Jak działa jad szkaradnicy?
Najbardziej jadowita ryba świata. Jak działa jad szkaradnicy?
Syberyjskie tatuaże. Na mumii sprzed 2 tysięcy lat
Syberyjskie tatuaże. Na mumii sprzed 2 tysięcy lat
Może uszkodzić sprzęt. Ekspert ostrzega przed popularną pastą termoprzewodzącą
Może uszkodzić sprzęt. Ekspert ostrzega przed popularną pastą termoprzewodzącą
YouTube podnosi jakość starych filmów. AI skaluje materiały nawet do 1080p
YouTube podnosi jakość starych filmów. AI skaluje materiały nawet do 1080p
Wspólna koncepcja. Czym właściwie jest świaodmość?
Wspólna koncepcja. Czym właściwie jest świaodmość?
Otworzyli sarkofag sprzed 2 tys. lat. Szczątki zachowały się wyjątkowo dobrze
Otworzyli sarkofag sprzed 2 tys. lat. Szczątki zachowały się wyjątkowo dobrze
Gboard na Androida ma nowe opcje. Sprawdź aktualizację
Gboard na Androida ma nowe opcje. Sprawdź aktualizację
Efekt zmian klimatycznych. Mikroorganizmy budzą się po latach
Efekt zmian klimatycznych. Mikroorganizmy budzą się po latach
To był największy wybuch w historii. Car-bomba wywołała globalny niepokój
To był największy wybuch w historii. Car-bomba wywołała globalny niepokój
Zmiany w Messengerze. Przygotuj się
Zmiany w Messengerze. Przygotuj się
Nowa gra ze świata Wiedźmina w fazie przygotowań. Szukają scenarzysty
Nowa gra ze świata Wiedźmina w fazie przygotowań. Szukają scenarzysty
Chcieli skopiować maszynę do produkcji procesorów. Przyłapali chińskich inżynierów
Chcieli skopiować maszynę do produkcji procesorów. Przyłapali chińskich inżynierów