Pamiętam jak dziś salwy śmiechu przy pierwszym zetknięciu z Angry Alien Productions. To dzięki tej dość oryginalnej wytwórni fani światowego kina mieli okazję poczuć coś, czego nigdy wcześniej w kinie nie zaznali. Totalny upadek szacunku do sztuki filmowej, istna degrengolada... Uwaga, nadciągają króliczki i ich najnowszy film!
Myślałem, że świetnie 30 sekundówki, które tworzy Jennifer Shiman odeszły w chwale, lecz z tego, co widzę - jesteśmy uratowani! My honey bunny...
Źródło: www.angryalien.com, www.starz.com