Trzy lata więzienia za udostępnienie płyty Kazika?
Pamiętacie ostatnią aferę z Kazikiem, który w mało przyjemnych słowach określił swój stosunek do osób okradających artystów poprzez pobieranie utworów z Internetu? Policji udało się dotrzeć do mężczyzny, który tak bardzo wzburzył Kazika publikując jego płytę w sieci przed premierą.
25.09.2009 17:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pamiętacie ostatnią aferę z Kazikiem, który w mało przyjemnych słowach określił swój stosunek do osób okradających artystów poprzez pobieranie utworów z Internetu? Policji udało się dotrzeć do mężczyzny, który tak bardzo wzburzył Kazika publikując jego płytę w sieci przed premierą.
Mocne słowa Kazika o złodziejach w Internecie odbiły się bardzo szerokim echem, zachęcając wiele osób do dyskusji nie tylko o tym, czy piractwo jest złe, ale czy, aby niektórzy - artyści, dziennikarze, politycy - nie przesadzają z chorymi uogólnieniami, które niesłusznie dotykają wszystkich - nawet osób, które nie biorą udziału w danym procederze.
Okazało się, że głównym "bohaterem" tej ostatniej afery był 18-latek z Rzeszowa. To właśnie on wszedł w posiadanie przedpremierowej płyty "Hurra" i zamieścił ją w Internecie, pozwalając wszystkim zainteresowanym na zapoznanie się z efektem pracy artysty. Co ciekawe, podobno zamieścił on płytę w jednym z popularnych serwisów hostingowych z myślą o zarobieniu pieniędzy (każda osoba, która pobrała płytę przyczyniała się do tego, że młody Rzeszowianin zarabiał pieniądze od serwisu hostingowego).
Jeżeli faktycznie rozpowszechniał on utwory, które były chronione prawem autorskim i czerpał z tego tytułu dochody, to zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Onet