UKE: TPSA dyskryminuje operatorów
UKE przeprowadził kolejną kontrolę w Telekomunikacji Polskiej i znalazł w jej wyniku coś, co każdy myślący człowiek wie bez żadnych kontroli: TPSA inaczej współpracuje z Orange, niż z innymi operatorami. Średnio zaskakujące biorąc pod uwagę, że to ta sama grupa kapitałowa - ale Urząd Komunikacji Elektronicznej wezwał Telekomunikację Polską do usunięcia nieprawidłowości.
UKE przeprowadził kolejną kontrolę w Telekomunikacji Polskiej i znalazł w jej wyniku coś, co każdy myślący człowiek wie bez żadnych kontroli: TPSA inaczej współpracuje z Orange, niż z innymi operatorami. Średnio zaskakujące biorąc pod uwagę, że to ta sama grupa kapitałowa - ale Urząd Komunikacji Elektronicznej wezwał Telekomunikację Polską do usunięcia nieprawidłowości.
Nieprawidłowości polegają zdaniem UKE na braku równego dostępu do informacji o sieci TP, mających szczególne znaczenie przy świadczeniu usług internetowych (BSA). Konkretnie chodzi o to, że:
Po 1: TP i PTK Centertel wspólnie planują strategie na rynku świadczenia usług szerokopasmowego dostępu do sieci Internet.
Po 2: PTK Centertel posiadał dostęp do danych i aplikacji informatycznych TP zawierających informacje dotyczące warunków technicznych linii abonenckich i świadczonych usług szerokopasmowych oraz ich użytkowników, do których pozostali operatorzy nie posiadają możliwości dostępu.
Po 3: Istnieje przepływ informacji niedostępnych innym operatorom informacji pomiędzy komórkami organizacyjnymi TP i PTK Centertel odpowiedzialnymi za sprzedaż hurtową i detaliczną na rynku usług szerokopasmowych.
Stwierdzone nieprawidłowości nie są w zasadzie niczym dziwnym, biorąc pod uwagę, że zawsze w ramach jednej grupy kapitałowej przepływ informacji jest znacznie lepszy, niż z podmiotami zewnętrznymi. Na tym przecież opiera się samo założenie wspólnego prowadzenia działań. Jednak takie układy są niezgodne z decyzją Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej z dnia 14 lutego 2007 r. nr DRT-SMP-6043-23/05(33) - dlatego TP będzie musiała wymyślić, jak ograniczyć współpracę z Orange... nie ograniczając współpracy z Orange.
Najciekawiej chyba podsumował to rzecznik prasowy Grupy TP, Wojciech Jabczyński:
Będę musiał mieć dwa biurka w różnych budynkach, dwa komputery, dwa adresy e-mail. Poproszę jeszcze o dwie pensje. Dopiero wtedy bedę spełniał wszelkie standardy niedyskryminowania alternatywnych operatorów i pozostanę w jednym kawałku. Dla pewności muszę jeszcze popaść w schizofrenię, czyli mieć dwie nieprzenikające się osobowości, żeby nawet w głowie nie zdradzać Orange-owi informacji o TP.
Gdzie jest granica pomiędzy sensownymi regulacjami mającymi na celu ochronę konkurencji - a popadaniem w paranoję oddzielania wszystkich od wszystkiego? I jak szybko się do tej granicy zbliżamy...?
Źródło: UKE