Ultranowoczesna chata z bali
"To nie jest łyżka" - ten cytat z Matriksa świetnie oddaje nastawienie, z jakim powinniśmy podejść do oglądania tej niepozornej chaty z drewnianych bali. W rzeczywistości bowiem nie jest tym, na co wygląda.
18.01.2010 | aktual.: 14.03.2022 08:47
"To nie jest łyżka" - ten cytat z Matriksa świetnie oddaje nastawienie, z jakim powinniśmy podejść do oglądania tej niepozornej chaty z drewnianych bali. W rzeczywistości bowiem nie jest tym, na co wygląda.
Budynek został zaprojektowany przez Pieta Hein Eeka jako gabinet i zarazem niewielkie studio nagraniowe dla holenderskiego muzyka, Hansa Liberga. Drewniana ściana jest w rzeczywistości atrapą, pokrywającą rzeczywisty szkielet konstrukcji wykonany ze stali i tworzywa sztucznego. Jeżeli artysta będzie potrzebował odosobnienia, wystarczy, że zamknie wszystkie okna, by jego kryjówka przybrała wygląd najzwyklejszej w świecie sterty drewna.
Wewnątrz budynku jest niespodziewanie jasno, o ile pozwoli się na dostęp światła dziennego, a zarazem cicho. Dzięki temu artysta ma możliwość odcięcia się od rzeczywistego świata, koncentrując się na komponowaniu i ćwiczeniu swoich utworów. Niestety, otwarcie okien psuje efekt zaskoczenia i kamuflaż studia. Muzyk musi więc wybierać między naturalnym światłem i krajobrazem za oknem, a całkowitym odcięciem od rzeczywistości.
Co jednak, gdy Libergowi znudzi się widok za oknem? Czy będzie musiał porzucić swą przytulną samotnię? Nie. Wystarczy bowiem, że skorzysta z tego, iż chatka wyposażona jest w koła i przyczepi ją do samochodu, zabierając swoje miejsce pracy gdziekolwiek zechce.[block position="inside"]3451[/block]
Źródło: Thomas Mayer Archive