Unia Europejska chce zakazać używania (tym razem) benzyny
Wadą przynależności do Unii Europejskiej jest konieczność dostosowania się do różnych norm i zarządzeń. Część z nich jest z polskiego punktu widzenia dość absurdalna. Czy do tego zaszczytnego grona dołączy zakaz jazdy samochodami z napędem benzynowym?
29.03.2011 19:00
Wadą przynależności do Unii Europejskiej jest konieczność dostosowania się do różnych norm i zarządzeń. Część z nich jest z polskiego punktu widzenia dość absurdalna. Czy do tego zaszczytnego grona dołączy zakaz jazdy samochodami z napędem benzynowym?
Na cenzurowanym mają się również znaleźć diesle, ale spokojnie, jeżeli nawet tak się stanie, to jeszcze nie dzisiaj ani jutro. Co prawda unijni urzędnicy zaproponowali ograniczenie wykorzystania benzyny stopniowo, ale ostateczną granicę ustanowili na rok 2050. Dopiero wtedy na terenie miast Unii Europejskiej nie byłoby można w ogóle korzystać z samochodów o napędzie benzynowym.
Zamiast tradycyjnych paliw i silników nimi napędzanych na ulicach Europy mają królować samochody elektryczne, ale również koleje o takim samym napędzie.
Członek unijnej komisji do spraw transportu - Siim Kallas – zaznacza, że cel jest bardzo ambitny i tutaj muszę się z nim zgodzić. Jest na tyle ambitny, że nie chce mi się wierzyć w jego realizację w wyznaczonym terminie. Wymagałoby to olbrzymich nakładów na infrastrukturę, nie mówiąc już o przekonaniu wszystkich obywateli UE do wymiany samochodów.
Co o tym sądzicie? Bez wątpienia środowisko i nasze zdrowie na tym zyskają, poza tym wyczerpywanie się paliw kopalnych wymusza pewne zmiany. Kto wie, co czeka nas za blisko 40 lat.