Unreal Engine 4 na smartfonie wygląda obłędnie. Tylko kto i kiedy to powtórzy?
Technologiczne demo robi wrażenie, ale przecież takich popisów mieliśmy już wiele. Czas spełnić obietnice.
Zapomnijcie o wstępie. Wyobraźcie sobie, że nie wiecie, o czym piszemy i nagle widzicie ten filmik:
Podejrzewam, że spora część z Was powiedziałaby: „no dobra, a kiedy ta gra pojawi się na Xboksie 360 i PlayStation 3?”. I trudno byłoby mi uznać, że przesadzacie.
To jednak tylko demko technologiczne. Wiemy, że Unreal Engine 4 na smartfonach (a w tym przypadku na Nexus 5) może wyglądać naprawdę świetnie.
Pytanie – i co dalej?
Na pewno pamiętacie serię Infinity Blade, która pokazała, że na iSprzętach można tworzyć imponujące graficznie produkcje.
Infinity Blade III - Reborn Trailer
A potraficie przypomnieć sobie inne równie dobrze wyglądające tytuły? No właśnie – jest z tym problem. Infinity Blade udowodniło, że w platformach przenośnych drzemie dużo mocy, ale nie wszyscy są tym zainteresowani. Łatwiej i taniej zrobić prostą platformówkę, w którą zagra dużo osób.
Urządzenia mobilne mogą wyprzeć przenośne konsole, ale na razie growej rewolucji na nich nie ma. Zdarzają się gry z naprawdę porządną oprawą graficzną, jednak to wciąż mniejszość. Rządzą takie tytuły jak Flappy Bird – są brzydkie, ale proste i dlatego nas wciągają.
Unreal Engine 4 na smartfonach stać na wiele, teraz czekamy na to, żeby ktoś zrobił z tego użytek. Może być łatwiej, bo ostatnio silnik udostępniony został dla wszystkich chętnych. Wprawdzie co nieco i tak trzeba zapłacić, ale mimo wszystko to niewielka suma. Skoro technologia staje się powszechna, to jest szansa na to, że większa ilość twórców ją okiełzna i nas zaskoczy.
Miło, że do smartfonowej „rewolucji” swoją cegiełkę dokładają Polacy. Ekipa Vivid Games ma na swoim koncie bardzo dobre Real Boxing, teraz produkuje Godfire: Rise of Prometheus. Gra wygląda jak mobilny God of War, co jest chyba najlepszą rekomendacją: