Uwaga na nowych naśladowców Pobieraczka. Dobre-programy już straszą użytkowników!

Mimo że właściciele Pobieraczka już dostali po kieszeni – i jest nadzieja, że na jednej karze się nie skończy – naśladowców nie brakuje. W Sieci pojawiła się witryna Dobre-programy.pl, która chce zarobić na naciąganiu internautów. Oczywiście nie ma ona nic wspólnego z dobrze znaną stroną DobreProgramy.

Fot. Dobre-programy
Fot. Dobre-programy
Michał Michał Wilmowski

Mimo że właściciele Pobieraczka już dostali po kieszeni – i jest nadzieja, że na jednej karze się nie skończy – naśladowców nie brakuje. W Sieci pojawiła się witryna Dobre-programy.pl, która chce zarobić na naciąganiu internautów. Oczywiście nie ma ona nic wspólnego z dobrze znaną stroną DobreProgramy.

Dobre-programy.pl to kolejna polska strona oparta na podobnym pomyśle na biznes co Pobieraczek. Strona stała się sławna w Internecie po tym, jak reklamowała się na Kwejku (przez sieć reklamową, bez wiedzy właścicieli Kwejka). Dziś więcej o nowych naciągaczach pisze Dziennik Internautów.

Strona Dobre-programy.pl na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła strona, z której można pobrać darmowe programy. Nie przypomina strony DobreProgramy.pl, więc ci, którzy z niej korzystają, nabrać się raczej nie dadzą. Ale wszyscy inni użytkownicy mogą mieć problem.

Na Dobre-programy.pl jest mnóstwo programów na licencji freeware i shareware (np. Avast, uTorrent czy Gadu Gadu). Dlatego internaucie, który tam wchodzi, zna dany program i wie, że nigdy za niego nie płacił, raczej nie wpadnie do głowy, iż tym razem może być inaczej. Zwłaszcza że właściciele strony nie informują użytkowników, iż za coś trzeba płacić, przynajmniej nie na początku.

Dopiero kiedy klikniemy Pobierz, zaczynają się schody. Trzeba się zarejestrować. W formularzu rejestracyjnym domagają się wszystkich danych: imienia i nazwiska, dokładnego adresu zamieszkania, a nawet daty urodzenia. Małym druczkiem na dole po prawej stronie – tam, gdzie są informacje o pobieranym programie - jest oczywiście napisane, że nic tu nie jest bezpłatne.

Klikając na przycisk "rejestruj", zamawiają Państwo usługę premium, której koszt wynosi 98 zł w tym VAT. Usługa płatna jednorazowo, z góry za okres 12 miesięcy.
Fot. Dobre-programy
Fot. Dobre-programy

Bardzo łatwo to przegapić, w końcu w jakim świecie serwis internetowy z darmowymi programami domaga się prawie 100 zł za rejestrację? Co dzieje się później, opisano już na Wykopie. Dobre-programy przysyłają e-mail, a w nim oczywiście jest wezwanie do zapłaty:

Pomimo upływu terminu płatności do dnia dzisiejszego nie uregulował Pan w pełni swojego zobowiązania. Wobec powyższego wzywamy Pana do zapłaty długu, wyznaczając w tym celu dodatkowy termin płatności wynoszący 5 dni od momentu otrzymania niniejszej wiadomości.

Oraz groźba:

Informujemy, iż dalsze uchylanie się od uiszczenia Opłaty Członkowskiej wywoła szereg dotkliwych dla Pana konsekwencji prawnych. Wykorzystując przysługujące nam środki prawne, będziemy zmuszeni wystąpić przeciwko Panu na drogę postępowania sądowego, czego następczym efektem może być egzekucja komornicza Pańskiego długu powiększonego o kwotę odsetek za zwłokę oraz sumę kosztów windykacyjnych, sądowych i egzekucyjnych.

Skądś znamy te metody, prawda? Żeby było ciekawiej, właścicielem strony jest firma G and G Ltd. z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Podano też e-mail (bok@dobre-programy.pl) i telefon kontaktowy (708 208 600). Rozmowa ponoć kosztuje 1,29 zł za minutę.

Zobaczymy, jak potoczą się dalsze losy strony założonej przez tę ciekawą firmę. Mnie jednak dziwi, że po tym, jak ukarano Pobieraczka po raz pierwszy i ostatnio po raz drugi, ktoś jeszcze ma odwagę realizować podobne pomysły.

Naiwnych oczywiście w Sieci nie brakuje, nie brakuje też dzieci, które mają prawo pewnych rzeczy nie wiedzieć i które niestety często podają swoje dane w takich miejscach. Ale przykład Pobieraczka pokazuje, że Polska, wbrew temu, co mówił niegdyś pewien minister, dzikim krajem jednak nie jest i praw konsumentów bronić potrafi.

Gigantyczne kary prawdopodobnie zrujnują właścicieli Pobieraczka, a na dodatek jeszcze szykuje się pozew zbiorowy. Zobaczymy, jak skończą jego następcy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.