Uwaga na telefony ws. kuriera, którego nie zamawialiście. To nowa sztuczka naciągaczy

Uwaga na telefony ws. kuriera, którego nie zamawialiście. To nowa sztuczka naciągaczy

Zdjęcie zdenerwowanej rozmówczyni pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie zdenerwowanej rozmówczyni pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn
20.08.2014 12:08

W dzisiejszych czasach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Internetowi naciągacze nie dość że przysyłają maile i wmawiają ludziom, że podpisali jakieś umowy, to jeszcze sięgają po telefon, by w ten sposób wetknąć nam usługi, których nie zamawialiśmy.

Polak, jak wiemy, potrafi. Zwłaszcza w te wakacje – informacje o internetowych oszustach pojawiają się co chwila, a pewnie i tak nie o wszystkich media donoszą. Zwykle są to próby wyłudzenia niewielkich kwot, tak jak to robił Pobieraczek. Ale o tego typu serwisach mówiono już w mediach tyle, że internauci nauczyli się uważać. Naciągacze sięgają więc po kolejne, bardziej skomplikowane sposoby.

Przyjedzie kurier? Oczywiście, że przyjmiecie przesyłkę

"Gazeta Wyborcza" pisze, że drobnych przedsiębiorców teraz naciąga się na "telefon ws. kuriera". Wygląda to tak: dzwoni telefon, miły głos po drugiej stronie informuje, że wysłany został kurier z umową i fakturą odnośnie kontynuacji – ważne słowo: kontynuacja – reklamy naszej firmy w Internecie. O której możemy jutro odebrać dokumenty?

Przedsiębiorcy, który odbywa kilkadziesiąt rozmów telefonicznych dziennie, często nie wpadnie nawet do głowy, że nie ma mowy o żadnej kontynuacji. Bo przecież nie współpracuje z firmą, której nazwa pada po drugiej stronie słuchawki. Automatycznie odpowiada, o której godzinie może odebrać przesyłkę. I o to właśnie chodzi: żeby wcisnąć mu umowę na usługę, której wcale nie chciał.

Gadki, które sprzedają naciągacze, bywają różne. "Dzwonią po kilka razy dziennie, najczęściej twierdząc, że dobiega końca okres darmowej promocji i oferując przedłużenie usługi" – "Wyborcza" cytuje właścicielkę firmy spod Poznania.

Cała prawda o Polakach?
Cała prawda o Polakach?

Podstęp, który działa

Ale na tym nie koniec. Gazeta pisze, że naciągacze polują też na firmy, które zakładają wizytówki na takich stronach, jak Ksiazka-internetowa.pl. Właściciele tych witryn dają klientom tydzień albo dwa tygodnie na wpłacenie należności (zwykle jest to kilkaset złotych), ale wizytówkę zamieszczają już wcześniej. Nieuczciwa konkurencja to śledzi i wysyła kurierów z umowami do takich przedsiębiorców.

Jedni się orientują, że coś jest nie tak, inni dają się nabrać. I w efekcie płacą oszustom zamiast właścicielowi strony, na której rzeczywiście się reklamują. Cierpi na tym cała branża – kiedy ci uczciwi dzwonią do klientów, dopominając się zapłaty, to oni zostają uznani za naciągaczy.

Przedsiębiorcy w Polsce muszą więc uważać na kolejną rzecz: telefony ws. kuriera, którego nigdy nie zamawiali. Jeśli odbierzecie taką przesyłkę i za nią zapłacicie, będzie już za późno. Policja Wam raczej nie pomoże, tak jak nie pomogła właścicielowi witryny Ksiazka-internetowa.pl, któremu ciągle ktoś podbiera klientów. Witamy na Dzikim Zachodzie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)