Uważaj, co mówisz o sekretarce - nawet tej gorącej...
Kilka dni temu pewna młoda pani o imieniu Jenny ogłosiła swoją decyzję o odejściu z pracy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zamiast złożyć pisemne wypowiedzenie na biurko swojego szefa, odchodząc, postanowiła nieco zabawić się jego kosztem. Jak? W niekonwencjonalny sposób zdradzić, jak przełożony obija się w Internecie.
Kilka dni temu pewna młoda pani o imieniu Jenny ogłosiła swoją decyzję o odejściu z pracy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zamiast złożyć pisemne wypowiedzenie na biurko swojego szefa, odchodząc, postanowiła nieco zabawić się jego kosztem. Jak? W niekonwencjonalny sposób zdradzić, jak przełożony obija się w Internecie.
Jenny obraziła się na szefa, gdy usłyszała, że podczas jednej z rozmów telefonicznych jej szef określił ją mianem HOPA (Hot Piece of Ass). Urażona kobieta potrafi być straszna. By dokonać zemsty, Jenny zrobiła użytek z powierzonych jej danych dotyczących tego, co pracownicy biura robią w Sieci.
Okazało się, że gustujący w sekretarkach przełożony czyta nie tylko specjalistyczne serwisy, takie jak TechCrunch, lecz także... Zobaczcie sami:
Na zakończenie warto dodać, że zestaw fotek został rozesłany przez maila do wszystkich byłych współpracowników kobiety. Trzeba przyznać, że tym razem zemsta okazała się smacznym daniem i wcale nie trzeba było czekać, aż ostygnie.