Niektórzy reżyserzy wiedzą, kiedy dać sobie z czymś spokój. Po dwóch dobrych częściach Piratów z Karaibów nastąpiło niestety słabe zwieńczenie trylogii. Ale że mimo tego film świetnie się sprzedał, wieść o czwartej części nikogo nie zaskoczyła. Początkowo reżyserię miał ponownie objąć Gore Verbinski. Teraz zmienił on jednak zdanie. Po sześciu latach pirackiej przygody porzuca ją na rzecz czegoś nowego - ekranizację gry Bioshock.
Niektórzy reżyserzy wiedzą, kiedy dać sobie z czymś spokój. Po dwóch dobrych częściach Piratów z Karaibów nastąpiło niestety słabe zwieńczenie trylogii. Ale że mimo tego film świetnie się sprzedał, wieść o czwartej części nikogo nie zaskoczyła. Początkowo reżyserię miał ponownie objąć Gore Verbinski. Teraz zmienił on jednak zdanie. Po sześciu latach pirackiej przygody porzuca ją na rzecz czegoś nowego - ekranizację gry Bioshock.
Pproducent Jerry Bruckheimer musiał się nieźle zdziwić. Wygląda zatem na to, że plany na premierę *Piratów z Karaibów 4 *w 2010 roku są coraz mniej prawdopodobne. Osobiście po ślamazarnej i przydługiej trójce nie mam ochoty na kolejne przygody Jacka Sparrowa.
Gore Verbinski nie mógł postąpić lepiej. Po co wiecznie siedzieć w jednym temacie, skoro można eksplorować nowe horyzonty. Bioshock to dopiero początek jego planów. Rzućmy zatem okiem na inne jego projekty:
- Rango - film w technice CG, w którym Johnny Depp podłoży głos głównemu bohaterowi. Premiera planowana na marzec 2011.
- Clue - adaptacja słynnej detektywistycznej gry planszowej firmy Hasbro,
- Dramat o mężczyźnie uzależnionym od gier MMORPG,
- *Host - *produkcja remake'u koreańskiego monster movie,
- Heavy Metal - reżyseria jednego z segmentów.
Jak widzicie trochę tych planów jest, więc wracanie do Piratów jest całkowicie zbędne. Brawo, Panie Verbinski!
Foto: Forum Film
Źródło: Variety