W przyszłości może to być niezbędny gadżet w każdej restauracji. KFC dodaje bezprzewodową klawiaturę do zamówień

Dla osób, które nie mogą żyć bez Twittera, Facebooka i maila wizyta w KFC i innej tego typu restauracji to koszmar. Nie chodzi już o jakość jedzenia. Jak odpisywać na wiadomości i wrzucać nowe wpisy na Twittera, jeżeli ma się ubrudzone palce? Jeść czy pisać, pisać czy jeść - to dylematy pierwszego świata.

A KFC ma bardzo proste rozwiązanie. Wystarczy do zamówień dorzucać cienką bezprzewodową klawiaturę. Jej wykonanie pozwala na stukanie brudnymi palcami, bo klawisze łatwo wyczyścić. Można więc aktywnie uczestniczyć w dyskusjach i jeść. Proste i genialne.

Genialne jest zastosowanie tego pomysłu w restauracji, bo sama idea klawiatury raczej nie zaskakuje, to lekko zmodyfikowana wersja. Zapewne wielu z was zetknęło się z silikonowymi klawiaturami, które w łatwy sposób się zginają, są wodoodporne i bezproblemowe w czyszczeniu.

Wykorzystanie podobnych urządzeń w restauracjach jest strzałem w dziesiątkę, bo tam też chcemy korzystać z przenośnych sprzętów, nie brudząc przy tym ekranów. Może śladem KFC pójdą inne sieci?

Albo chociaż KFC wprowadzi klawiatury do swojej oferty. Póki co gadżet był częścią akcji promocyjnej w nowo otwartych niemieckich restauracjach tej sieci.

Swoją drogą to naprawdę ciekawe, jak restauracje "czują" rynek i dostosowują się do panującej mody. Jedna z izraelskich restauracji przygotowała nawet specjalne talerze do... robienia fotek jedzeniu.

Dzisiaj restauracje, puby czy knajpy to już nie miejsca, w których chcemy zjeść, napić się lub pobyć ze znajomymi. Tam również korzystamy z gadżetów. I lepiej, żeby szefowie się do tego dostosowali. Smaczne jedzenie nie jest jedynym wymogiem...