Wersja "beta" znaczy "stabilna"?
Mały napis "beta" towarzyszy nam w trakcie korzystania ze sporej części serwisów. Przyzwyczailiśmy się do niego do tego stopnia, że niekiedy go nawet nie zauważamy. Google - jest jedną z firm, która bardzo chętnie dorzuca ten dopisek do sporej części produktów. Co to tak naprawdę oznacza?
Mały napis "beta" towarzyszy nam w trakcie korzystania ze sporej części serwisów. Przyzwyczailiśmy się do niego do tego stopnia, że niekiedy go nawet nie zauważamy. Google - jest jedną z firm, która bardzo chętnie dorzuca ten dopisek do sporej części produktów. Co to tak naprawdę oznacza?
Przede wszystkim - "beta" oznacza nic innego, jak produkt, który jeszcze nie jest gotowy i może sprawiać pewne problemy. Generalnie korzystanie z aplikacji czy usług, które mają to oznaczenie, może być mało przyjemne i nie zaleca się używanie ich na co dzień do momentu pojawienia się wersji stabilnej.
WebHosting podaje, że blisko 45 proc. usług oferowanych przez Google jest w wersji beta. Moim zdaniem, stosowanie tego oznaczenia jest pewnego rodzaju usprawiedliwianiem ewentualnie wykrytych błędów - "w końcu to jest wersja testowa". Jest to po prostu pewnego rodzaju nadużywanie tego pojęcia - bo czy Gmail, Dokumenty, Kalendarz uniemożliwiają normalną pracę? Nie - można z nich bez problemu korzystać.
Czy kiedykolwiek doczekamy się wersji stabilnej wspomnianych usług, czy może Google po prostu uznało, że pozostanie w fazie "beta" jest korzystniejsze?