Wiatrako- solary - czy to na pewno dobry pomysł?
Temat już przerabialiśmy na Ekoblogii - pisałam Wam o pomyśle urządzenia, które byłoby elektrownią generującą prąd z wiatru i słońca. Dziś o koncepcie bliźniaczo podobnym, tyle że na skalę makro.
Temat już przerabialiśmy na Ekoblogii - pisałam Wam o pomyśle urządzenia, które byłoby elektrownią generującą prąd z wiatru i słońca. Dziś o koncepcie bliźniaczo podobnym, tyle że na skalę makro.
Makro, ponieważ wiatrako - solary, które widzicie powyżej, miałyby być jednocześnie latarniami ulicznymi. Kierunkowe lampy LED oświetlałyby ulice i chodniki.
Na skrzydłach wiatraka umieszczone byłyby panele słoneczne. Wszystko po to, by zabezpieczyć stałą dostawę energii ze źródeł odnawialnych. Nie zawsze bowiem jednocześnie wieje wiatr i świeci słońce. A prezentowany koncept miałby zapewnić wytwarzanie energii w sytuacji, gdy jedno ze źródeł byłoby niedostępne. Co jednak, kiedy trafi się bezwietrzna noc w księżycowym nowiu?
Tak jak ostatnio, nie jestem nadal przekonana do tego, czy akurat taki sposób łączenia dwóch sposobów pozyskiwania czystej energii wart jest uwagi; i czy efektywność pracy tych dziwnych elektrowni -latarni byłaby na tyle wysoka, by opłacałoby się nimi zastąpić tradycyjne latarnie uliczne. Panele słoneczne umieszczone na szybko wirujących skrzydłach nie są w stanie wychwycić tyle energii słonecznej, co takiej samej wielkości panele umocowane np. na szczycie słupa, na którym osadzony byłby wiatrak.
Źródło: Ecofriend