Widziałem przyszłość, czyli magiczne lustro i inne hity z LG InnoFest 2014
Dobra wiadomość jest taka, że kolejny gadżet rodem z filmów science fiction niebawem trafi do naszych mieszkań. Zła: tylko pod warunkiem, że mieszkamy w Korei.
Lustro przyszłości
Taka scena przewinęła się przez wiele filmów, których akcja rozgrywa się w przyszłości. Facet budzi się rano i podczas golenia na jego lustrze zaczynają się pojawiać kolejne informacje i grafiki: od wykresów giełdowych przez maile i informacje o pogodzie. Jeśli ma szczęście, odpala się nawet wideorozmowa z jakąś supergorącą laską.
Czy to praktyczne? Czy naprawdę spędzamy w łazience tyle czasu, że potrzebujemy na lustrach wyświetlaczy? Cóż, nie golę się może godzinę, ale gdy na imprezie InnoFest zobaczyłem takie lustro w akcji, stwierdziłem, że muszę je mieć. Natychmiast. Wygląda to niesamowicie efektownie, a ten kochający SF chłopiec, który siedzi głęboko we mnie, był szalenie podekscytowany.
Co można z takim lustrem robić? W pierwszej wersji, domowej, wyświetlane są widżety: można sobie poustawiać newsy, jakiś telewizyjny kanał, maile. Od nas zależy, czy będą dyskretnie świecić w górnej części, pozwalając, by większa część powierzchni lustra działała zgodnie ze swoim tradycyjnym przeznaczeniem, czy zasłonią większość.
Druga wersja lustra przeznaczona jest dla sklepów. Pozwala ona między innymi na przeglądanie katalogu produktów czy dzięki dodatkowym kamerom oglądanie się w 360 stopniach – dowolnie przekręcamy swój model, by przyjrzeć się, czy z tyłu wszystko dobrze leży.
Film, niestety, nie oddaje całej fajności gadżetu, ale co nieco można zobaczyć:
LG Innofest 2014: lustro przyszłości
Producentem jest LG. Lustro w pierwszej kolejności trafi na rynek koreański, na którym firma świadczy też usługi telekomunikacyjne. Szkoda, bo szczerze mówiąc, chciałbym je mieć już teraz. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to coś absolutnie nowego (LG pokazywało je już przy innych okazjach), ale pierwszy raz widziałem takie cudo na żywo.
Roboroboty i wielkie telewizory
Co jeszcze ciekawego zobaczyłem na InnoFest, czyli imprezie, na której LG prezentowało swoje najnowsze produkty i najciekawsze premiery? Przede wszystkim w końcu uświadomiłem sobie, że LG to nie tylko telewizory, audio i smartfony. Niby wiedziałem, że firma ma w swojej ofercie też AGD, ale pierwszy raz zobaczyłem na własne oczy wszystkie pralki, lodówki, odkurzacze i zmywarki z logosem LG.
Możecie się śmiać; rozumiem, że większość fanów nowych technologii ekscytuje się raczej zakrzywionym OLED-em niż sprzętem do kuchni, ale… brutalna prawda jest taka, że lodówki czy pralki trafiają do każdego mieszkania, a 105-calowy telewizor niekoniecznie.
LG ma własny jeżdżący odkurzacz (Hom-Bot Square), który może śmigać nawet po ciemku, czy pralki, do których programy ściąga się z netu i odpala dzięki NFC.
Przekonałem się też wstępnie do idei smartopasek – w końcu zobaczyłem Lifeband Touch z bliska, na własne oczy i dowiedziałem się więcej o urządzeniu. Byłem przekonany, że służy fanom ćwiczeń, tymczasem równie dobrze można je wykorzystać… jeśli ich nie lubimy, wyznaczając sobie na przykład dodatkowe spacerowe trasy, by zbliżyć się do wyznaczonego celu spalenia kalorii.
Poza lustrem największe wrażenie zrobił na mnie 105-calowy telewizor. Ten gigant to model 105UC9, który wyświetla obraz w rozdzielczości 5K (5120 x 2160) w formacie 21:9 (więcej o nim przeczytacie w artykule Jacka Klimkowicza). Jakość obrazu jest absolutnie porażająca, a chodzenie do kina, gdy mamy taki sprzęt w domu, staje się całkowicie zbędne.
Czym jest webOS?
WebOS to nowy system operacyjny dla telewizorów, który ma być przede wszystkim łatwy w obsłudze. Jak mówili na poprzedzającej pokaz konferencji przedstawiciele LG, telewizory wraz z pojawieniem się aplikacji czy nowych funkcji dostępnych po podłączeniu do Internetu stały się bardziej skomplikowane niż wcześniej, co niektórych mogło nieco do korzystania z tych nowości zniechęcić. Dlatego webOS jest prosty i wygodny. Widać to już po uruchomieniu telewizora, gdy przez cały proces instalacji i konfiguracji przeprowadza nas wesoły ptaszek.
Czy coś mi się na LG InnoFest 2014 ewidentnie nie podobało? Cóż, trochę szkoda, że nie pokazano żadnego całkowicie nowego produktu, nie zapowiedziano ważnej premiery. Większość rzeczy widzieliśmy już wcześniej - czy to na MWC czy na CES-ie. Ale nie staną się przez to mniej ciekawe, a wspomniane lustro, coś czuję, będzie mi się śniło jeszcze długie miesiące.