W środę wieczorem niektóre amerykańskie blogi podały, że administratorzy zamierzają zmusić użytkowników YouTube do zintegrowania swoich profili z kontami Google. Najbardziej poszkodowane byłyby osoby, które korzystają z serwisu wideo od samego początku.
W środę wieczorem niektóre amerykańskie blogi podały, że administratorzy zamierzają zmusić użytkowników YouTube do zintegrowania swoich profili z kontami Google. Najbardziej poszkodowane byłyby osoby, które korzystają z serwisu wideo od samego początku.
Dawno temu konto w YouTube zakładało się tak, jak w każdej innej witrynie. Podawało dowolny adres e-mail i logowało się bezpośrednio w serwisie. Potem strona została przejęta przez Google. Wprowadzono mechanizm "łączenia" kont Google i profili w YouTube, co było korzystne, bo ułatwiało pracę z różnymi usługami.
Teraz jednak pojawiła się informacja, która wystraszyła starszych fanów YouTube nie korzystających z Gmaila czy Czytnika. Google postanowiło rzekomo wprowadzić do YouTube obsługę uniwersalnych kont. Osoby nieposiadające gmailowego loginu straciłyby więc dostęp do serwisu wideo.
Potem Google podało, że zmiany faktycznie zostaną wprowadzone, ale nie będą one miały wpływu na konta niepowiązane z profilami Google. Największe modyfikacje będą dotyczyły osób, które połączyły profile YouTube i Gmaila. Tutaj dojdzie do pełnej integracji.
Pomijając zamieszanie związane z niedokładnymi doniesieniami w amerykańskiej blogosferze pomysł Google nie jest zły. Firma z Mountain View chce maksymalnie zintegrować swoje usługi - to zrozumiałe. Skorzystają na tym zarówno administratorzy aplikacji, jak i sami internauci (jeden login, jedno hasło itp.).
Kluczem do sukcesu jest w tym przypadku wprowadzanie zmian stopniowo i dokładne informowanie o nich. Panika, która wybuchła w związku z reformą YouTube na pewno zaszkodziła wizerunkowi amerykańskiej korporacji.
Źródło: The Next Web
