Wielki Brat patrzy. Najciekawsze szpiegowskie aparaty fotograficzne [TOP 10]
Przechodząc współczesną ulicą nie sposób uniknąć wszędobylskich kamer, a większość przechodniów ma w kieszeniach urządzenia, za które dawni szpiedzy byliby gotowi oddać pół życia. Choć przed laty nie dysponowali powszechną obecnie technologia, musieli sobie jakoś radzić. Jak ukrywali aparaty fotograficzne?
19.09.2012 09:05
Aparat fotograficzny w bucie
Islamskim terrorystom zdarza się przemycać w butach ładunek wybuchowy, jednak pomysł, by skorzystać z obuwia w nietypowy sposób nie jest nowy. W latach 60. z aparatu fotograficznego ukrytego w obcasie korzystali radzieccy szpiedzy. Można się domyślać, że kadrowanie wzbudziłoby zachwyt ministerstwa głupich kroków.
Fotograficzny pierścień
Wielkość tego pierścienia wynika z prostego faktu - wewnątrz ukryto miniaturowy aparat fotograficzny. Właściciel raczej nie mógł liczyć na miano najbardziej gustownej osoby w towarzystwie.
Aparat fotograficzny jak zegarek
Nim nadeszła epoka miniaturyzacji, dawni szpiedzy mieli do wyboru albo odmierzanie czasu, albo robienie zdjęć. Urządzeń, zapewniających obie funkcje w tak małej obudowie po prostu nie dało się zmieścić. Na zdjęciu Steineck ABC - szpiegowski aparat fotograficzny, używany w latach 40. i 50. XX wieku.
Portfel agenta STASI
Szczyt miniaturyzacji z czasów zimnej wojny. Agenci STASI mogli korzystać z miniaturowego aparatu fotograficznego, który dało się schować w wypchanym portfelu.
Aparat fotograficzny w rewolwerze
Sprzęt tego typu sugeruje, ze w zamierzchłych czasach ludzie woleli, gdy się do nich strzela, niż fotografuje, a aparaty fotograficzne zamaskowane pod postacią broni robiła m.in. firma Sands and Hunter. Na zdjęciu model z 1885 roku.
Wyposażenie latającego szpiega
Kariera gołębi pocztowych nie skończyła się wraz z wynalezieniem skutecznych środków łączności. W późniejszych latach były wykorzystywane jako latający szpiedzy. Kawałek velcro wskazuje, że z usług latającego szpiega korzystano również po 1951 roku.
Biustonosz z niespodzianką
Według serwisu Seduced by Secrets aparat fotograficzny ukryty w biustonoszu stanowił wyposażenie agentek Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD - STASI. Choć wschodnioniemieckim służbom nie można odmówić profesjonalizmu, umieszczanie obiektywu w miejscu skupiającym uwagę może wydawać się marnym pomysłem.
Babcina broszka z aparatem fotograficznym
Choć biżuteria o takim kształcie raczej nie wzbudzi entuzjazmu estetów, kto powiedział, ze babcina broszka nie może kryć żadnych sekretów? Ta, widoczna na zdjęciu pozwala na zrobienie serii ośmiu zdjęć.
Aparat fotograficzny w kamieniu
Choć ukrywanie szpiegowskiego sprzętu w kamieniu może wydawać się tanim chwytem rodem z kiepskiego filmu, z tego sposobu korzystają również współcześni szpiedzy. W 2006 roku Rosjanie zarzucili Brytyjczykom prowadzenie szpiegowskiej działalności. Jednym z dowodów na działalność MI6 w Moskwie miał być kamień, z umieszczonym wewnątrz sprzętem elektronicznym.
Szpiegowskie chusteczki
Członkowie Hamasu nie mają lekkiego życia. Zamachy, kolejne intifady i potępienie ze strony społeczności międzynarodowej z pewnością nie sprzyjają dobremu samopoczuciu. Łatwo wtedy uronić łzę, ale nawet wówczas nie mogą liczyć na odrobinę prywatności - każdy ich ruch będzie śledziło podrzucone przez Mossad, fotograficzne pudełko z chusteczkami. Na zdjęciu model odkryty w 2010 roku.