Więzienne gadżety - pomysłowość nie zna granic [18+]
Gadżety to nie tylko elektronika. Już nie jednokrotnie przekonaliśmy się, że tym słowem można ochrzcić też rzeczy zupełnie inne. Na przykład takie, które zostały wymyślone i stworzone przez więźniów. Do jakich celów? Różnych - nie zawsze w pełni legalnych. Dzisiaj mamy dla Was zestawienie kilku więziennych gadżetów.
23.09.2009 20:30
Gadżety to nie tylko elektronika. Już nie jednokrotnie przekonaliśmy się, że tym słowem można ochrzcić też rzeczy zupełnie inne. Na przykład takie, które zostały wymyślone i stworzone przez więźniów. Do jakich celów? Różnych - nie zawsze w pełni legalnych. Dzisiaj mamy dla Was zestawienie kilku więziennych gadżetów.
- Palić każdy może - zapalniczka
Pomimo tego, że papierosy są w więzieniach strasznie drogie, to i tak wielu osadzonych nie potrafi się oprzeć temu nałogowi. Trzeba jednak skądś wziąć zapalniczkę. Normalnej nie można mieć, bo może być zagrożeniem dla innych współwięźniów. Trzeba było coś wymyślić i tak oto powstało to, co widzicie na zdjęciu. Wystarczy tylko bateria, odrobina taśmy i krótki przewód i zapalniczka gotowa. Chyba każdy rozumie, jak to działa, prawda?
2. Wysoka sztuka za kratkami - maszynka do robienia tatuaży
Taki już urok więzienia, że niewiele można w nim robić. Nawet tatuaże odpadają. Oczywiście chodzi o te profesjonalne, bo przecież człowiek zawsze coś wymyśli, nawet maszynkę do robienia malowideł na skórze. Tutaj też potrzebna była bateria do zasilania małego silniczka, który porusza igłą. Najtrudniej jest jednak znaleźć odpowiednią substancję. Dlatego też, najczęściej kończy się na kolorze czarnym lub niebieskim.
- I znowu palenie - fajka
Kupowanie tytoniu w paczuszkach wychodzi zdecydowanie taniej, niż zakup gotowych papierosów. Pewnie dlatego część więźniów decyduje się właśnie na taki wariant. Przecież nie rzucą, prawda... Jeśli już mamy tytoń, to przydałaby się jeszcze fajka. Tą można w łatwy sposób zrobić z tubki. Wystarczy tylko zrobić dziurkę na końcu i sprawa załatwiona.
- Troszkę mniej legalnie - broń
Osadzeni w więzieniach w większości przypadku nie przejmują się za bardzo tym, czy coś jest legalne, czy nie. Dlatego też, czasami jest im potrzebna broń. Nie wiem dokładnie, jak ta została wykonana, ale podobno coś takiego jest czasami w użyciu. Smutne, ale prawdziwe...
- Raczej nie do golenia - brzytwa z grzebienia
Akurat nie widać tego na zdjęciu, ale po drugiej stronie grzebienia są trzy żyletki. Obawiam się tylko, że nie służy to do golenia, a raczej nieco bardziej przestępczych działań. Liczy się jednak pomysłowość, prawda?
- Na pewno nie jest to biżuteria - kastet
Ten mosiężny kastet idealnie nadaje się do... przeprowadzania operacji plastycznych. Tam przerobić nos, tu małe przemieszczenie szczęki i po sprawie. Szkoda tylko, że bardzo boleśnie.
- Każdy chce mieć zwierzaczka - "kot o dziewięciu ogonach"
Ta oryginalna nazwa wcale nie zapowiada niczego fajnego. Chociaż muszę przyznać, że pasuje... w końcu kotek też czasami podrapie. Na pewno nie tak dotkliwie, jak "kolega" wyposażony w taki przyrząd, ale jednak. "Kot o dziewięciu ogonach" to coś w rodzaju bata z żyletkami na końcu. Bolesne i ma niezły zasięg.
- Żarty dla poprawienia humoru - pistolet
Brzmi to bardzo komicznie (chociaż takie nie jest), ale nawet na łamach naszego bloga mogliście przeczytać o policjantach, którzy dali się nabrać na zabawkowy pistolet. Niestety, tak to już jest na tym świecie, że każdy czasami zrobi z siebie idiotę. Przyznacie jednak, że spluwa z daleka mogłaby wyglądać zupełnie, jak prawdziwa.
- Wszystko się nada - pistolet strzelający rzeczami łatwopalnymi
A to mój osobisty faworyt. Nie wiem dokładnie jak działa, ale czy to ważne?! Najważniejsze jest to, że służy on do strzelania rzeczami palącymi się. Szybkim sposobem można wywołać mały pożar, a później uciec przy pomocy sztucznej spluwy. Ach ta pomysłowość...
- Każdy potrzebuje rozrywki - grzałka do robienia napojów wyskokowych
To już wyższa technika. Pewnie jakiś inżynier siedział akurat za kratkami i z nudów wymyślił sobie coś takiego. Żyletki na końcu tego przewodu służą za grzałkę. Wystarczy coś takiego włożyć do szklaneczki z owocami i po jakimś czasie napoje wyskokowe gotowe. Nie ma to, jak domowej roboty whisky. Jeśli ktoś próbowałby coś ukraść, to może posłużyć jako broń.
- Troszkę normalności - solniczka i pieprzniczka
W więzieniu często brakuje nawet tak podstawowych rzeczy, jak solniczka i pieprzniczka. Jedni zajmują się tworzeniem broni i coraz bardziej wymyślnych maszyn do rozprawiania się z przeciwnikami, a drudzy zastanawiają się, jak ułatwić sobie życie. Troszkę patyczków po lodach i oba kuchenne przyrządy są gotowe. Wszystko po to, aby chociaż przez chwilę poczuć się normalnie.
- Przez żołądek do... wolności? - grill
Któż nie lubi grillowania? Więzień też człowiek i czasami zjadłby sobie pieczoną kiełbaskę. Nie wiem, skąd biorą mięso (i chyba nie chcę wiedzieć), ale grilla już mają. Troszkę drutu, kabelek i zwinne ręce - to wszystko, co potrzeba do stworzenia idealnego rusztu.
- Każdy ma swoje potrzeby - "dmuchana lala" z kawałka materiału
Tak to już jest na tym świecie, że kobiety nie siedzą w tych samych więzieniach, co faceci. A przecież każdy ma swoje potrzeby, prawda? Stąd też pomysł na "dmuchaną lalę" zrobioną z ręcznika. Pozwolicie, że odpuszczę sobie dalszy komentarz...
Źródło: SloshSpot