Windows 8.1, czyli poprawki na dwa fronty. Przycisk "Start" powraca, ale... co to ma być?
Gdy wielcy szefowie odchodzą, zaczynają się problemy. Gdy przyglądamy się poczynaniom Apple i Microsoft, to poprzednie zdanie mogłoby stać się opisem naturalnej kolei rzeczy. Windows 8 zebrał i nadal zbiera cięgi. Głównym tego powodem była próba naprawiania tego, co działało. Czy i tym razem stanie się podobnie? 8.1 zbliża się dużymi krokami.
31.05.2013 | aktual.: 13.01.2022 11:38
Gdy wielcy szefowie odchodzą, zaczynają się problemy. Gdy przyglądamy się poczynaniom Apple i Microsoft, to poprzednie zdanie mogłoby stać się opisem naturalnej kolei rzeczy. Windows 8 zebrał i nadal zbiera cięgi. Głównym tego powodem była próba naprawiania tego, co działało. Czy i tym razem stanie się podobnie? 8.1 zbliża się dużymi krokami.
Start bez startu
Pierwsze doniesienia o nowej wersji okienek są słodko-gorzkie. Microsoft zdecydował się zagrać na dwa fronty: zadowolić sfrustrowanych wielbicieli klasycznych Windows i zwolenników nowego, kafelkowego podejścia. Preview zaprezentowane wczoraj przez Microsoft potwierdza te doniesienia.
Na początek "dobra" wiadomość. Wraca przycisk Start. Wraca jednak w dość pokrętny sposób, bo nie ma menu Start. Kliknięcie go przeniesie nas do kafelkowego interfejsu. Główną zmianą jest to, że przycisk będzie cały czas widoczny podczas pracy w trybie desktop. Hmm... chyba nie o to chodziło.
Prominentną funkcjonalnością stanie się wyszukiwanie. Microsoft odkrył, że ta funkcja była wykorzystywana przez 90% użytkowników, więc wypchnął ją na bardziej widoczne miejsce (nie ma potrzeby przebijania się przez Charms).
Przykładowe zapytanie o Marylin Monroe wyrzuci nam biografię, stronę z Wikipedii, fotografie, newsy oraz zestaw linków do multimediów związanych z tą artystką. Wszystko jest zaprezentowane na długiej wstędze "Search Hero", którą przewijamy z lewa do prawa. Jak się lepiej przyjrzeć, to jest to po prostu ładnie zaserwowany wynik wyszukiwania z Binga.
Chmura zintegrowana
Wyszukiwanie dotyczy nie tylko zawartości sieci. Jeżeli byliśmy kiedyś w Paryżu i zrobiliśmy geotagowaną fotkę stacji Porte Dauphine, to wpisanie "Porte Dauphine" spowoduje wyświetlenie tejże fotki zapisanej w SkyDrive. Oczywiście integracja chmury z systemem stała się jeszcze ściślejsza. Każdy plik ma opcję archiwizacji na SkyDrive. Dodano specjalną funkcję "placeholders" w celu zapobieżenia zapełniania się pozostałych urządzeń niepotrzebnymi plikami (co często ma miejsce w przypadku Dropboxa). Standardowa przestrzeń 7 GB może być rozszerzona do 100 GB poprzez odpowiedni zakup.
Inną ważną zmianą jest obsługa kilku aplikacji jednocześnie. Snap view zostaje, ale istnieje możliwość odpalenia czterech aplikacji na jednym, dużym monitorze. W przypadku, gdy są to dwie aplikacje, następuje podział monitora 50:50. Stosunek tych proporcji można zmieniać.
Sam Start Screen także został zmodyfikowany. Kafelki będą mogły być większe lub mniejsze niż dotychczas. Co za tym idzie, więcej informacji będzie mogło się pojawić na tych większych.
Kwestia kompromisu
Implementacja przycisku Start rozczaruje wielu użytkowników. Wcześniej działał przecież zupełnie inaczej! Przywrócenie starej funkcjonalności podkopałoby sensowność korzystania z nowego UI. A na to Microsoft nie może sobie pozwolić.
Pozostałe zmiany idą w dobrym kierunku. Jest nadzieja, że system złapie drugi oddech.