Windows 8 Consumer Preview - zaglądamy w nowe okna
Zanim finalna wersja Windows 8, systemu – zdaniem speców z Redmond – rewolucyjnego trafi na półki sklepowe i komputery, minie jeszcze sporo czasu. Microsoft jednak już teraz nakreśla przed użytkownikami obrany kierunek zmian, udostępniając wersję Consumer Preview. Nie pozostało nam zatem nic innego jak pobrać, zainstalować, przetestować i… podzielić się z Wami spostrzeżeniami i refleksjami.
03.03.2012 | aktual.: 14.01.2022 09:58
Zanim finalna wersja Windows 8, systemu – zdaniem speców z Redmond – rewolucyjnego trafi na półki sklepowe i komputery, minie jeszcze sporo czasu. Microsoft jednak już teraz nakreśla przed użytkownikami obrany kierunek zmian, udostępniając wersję Consumer Preview. Nie pozostało nam zatem nic innego jak pobrać, zainstalować, przetestować i… podzielić się z Wami spostrzeżeniami i refleksjami.
Instalacja – szybka i bezproblemowa
Na koniec możemy dokonać zmiany kilku ustawień, m.in. wybrać kolor tła i nazwać komputer, włączyć opcję udostępniania zasobów, określić podstawowe polityki dotyczące aktualizacji i ochrony komputera przed niebezpieczną zawartością, plikami i witrynami. W Windows 8 Consumer Preview jest też szereg funkcji, które mają pomóc producentowi w pracach nad systemem.
Zbierają one i wysyłają konkretne informacje do Microsoftu. Domyślnie są one, rzecz jasna, aktywne. Do świeżo zainstalowanego systemu logujemy się za pomocą konta Microsoft. W tym celu można użyć dowolnego adresu e-mail, do którego ma się dostęp lub identyfikatora Windows Live ID, o ile ktoś takowy posiadał. Skojarzenie zaufanego komputera z kontem jest potwierdzane mailem.
Zmiany, zmiany, zmiany…
Interaktywne kafelki można sortować wedle uznania, powiększać i pomniejszać. Menu kontekstowe pojawiające się po kliknięciu na kafelek PPM pozwala także na odinstalowanie skojarzonej aplikacji lub też wyłączenie funkcji podglądu "na żywo" dla programów działających w tle (np. serwisu pogodowego). Można zatem orzec, że podstawowa funkcjonalność pozwalająca na personalizację pulpitu została zaimplementowana.
Osoby, które tęsknią za tradycyjnym pulpitem mogą skorzystać z aplikacji "Desktop" i przenieść się na pulpit przypominający ten znany z Windows 7. Menu start jednak tutaj nie ma. Są za to wstążki w oknach eksploratora. Niektórzy będą musieli się do nich przyzwyczajać, jednak niemal każdy prędzej czy później przyzna, że są one wygodne i pozwalają na szybsze wykonywanie podstawowych operacji. W końcu wszystko jest pod ręką.
Umieszczając kursor w lewym, górnym rogu uzyskujemy dostęp do czegoś w rodzaju paska zadań. Na początku jest widoczne okno ostatniej aktywnej aplikacji, jednak przeciągnięcie kursora w dół (lub użycie skrótu Win + Tab) spowoduje wyświetlenie miniaturek wszystkich działających programów. Nie zauważyłem możliwości przerzucania w 3-W, które pojawiło się wraz z Windows Vista i jest dostępne także w siódemce.
Przesuwając wskaźnik do prawego, dolnego rogu naszym oczom ukazuje się pasek. Daje on dostęp do funkcjonalnej wyszukiwarki, która pozwala w łatwy sposób odnaleźć potrzebne aplikacje, pliki bądź opcje systemu, prezentując wyniki w sposób czytelny i przyjazny użytkownikowi. Jest także opcja współdzielenia treści, która działa tylko w aplikacjach Metro UI, przełącznik do ekranu start i zakładka "Devices".
Czemu ma ona służyć na razie nie odgadłem. Podłączenie myszki czy zewnętrznego dysku twardego nie jest na niej sygnalizowane, za to podpięcie zewnętrznego monitora w moim przypadku już tak. Najważniejsza jednak z punktu widzenia użytkownika będzie ostatnia ikonka, pozwalająca na przejście do ustawień ("Settings"). Klikając w nią uzyskujemy dostęp do czegoś na kształt dawnego zasobnika systemowego.
Są zatem ikonki m.in. połączenia sieciowego, głośności i powiadomień oraz zasilania, dzięki której da się komputer wyłączyć. Jak widać liczba kliknięć nieco wzrosła, ale w końcu nie trzeba klikać "Start", aby zakończyć pracę ;). Poniżej odświeżonego tray’a znajduje się przycisk "Więcej ustawień PC", który przenosi nas do estetycznego panelu z najważniejszymi ustawieniami dotyczącymi komputera.
W ramach personalizacji można dostosować do własnych potrzeb lockscreen, wybierając nie tylko tło, lecz także aplikacje, które mają działać w tle i wyświetlać powiadomienia na ekranie blokady. Co więcej można określić szczegółowość powiadomień, choć na razie na zasadzie zero-jedynkowej (wyświetlaj szczegóły lub nie wyświetlaj). Co by nie było nabywcy tabletów z Windows 8 narzekać nie powinni.
W panelu "PC Settings" można także zmienić ustawienia dotyczące powiadomień, określić aplikacje używane do wyszukiwania, zmienić ustawienia dotyczące prywatności czy wybrać, które elementy mają być synchronizowane między urządzeniami, na których logujemy się używając konta Microsoft. Tym samym logując się na innym komputerze z Windows 8 automatycznie mamy skonfigurowane środowisko pracy.
Synchronizacja pozwala zachowywać preferencje regionalne, ustawienia aplikacji, historię i zakładki z przeglądarek, ustawienia eksploratora systemowego i myszy, a nawet schematy kolorów, tapety czy awatar. Oczywiście nie musimy z tego korzystać, aczkolwiek jest to funkcja naprawdę przydatna dla tych, którzy często pracują na różnych komputerach, tudzież nabędą kilka sprzętów z systemem Windows 8.
Wielu użytkowników doceni dwie nowe, przydatne opcje z sekcji "General", a mianowicie "Refresh your PC without affecting your files" oraz "Reset your PC and start over". Pierwsza z nich pozwala na odświeżenie systemu bez utraty plików. Druga to całkowity reset, kończący się usunięciem wszystkich plików, aplikacji i zmian wprowadzonych przez użytkownika od czasu instalacji systemu. Ot, taki ukłon w stronę tych, którzy do tej pory wyznawali zasadę, że aby Windows zaczął działać trzeba sformatować dysk i zainstalować go ponownie.
Będąc przy nowej funkcjonalności wypada mi donieść, że Windows 8 pozwala w końcu na montowanie obrazów płyt bez konieczności instalowania dodatkowego oprogramowania pokroju Daemon Tools. W systemie znalazł się również natywny czytnik PDF, a także bardzo przyjazny użytkownikowi klient poczty. Przebudowany Menedżer zadań jest teraz bardziej rozbudowany i miły dla oka.
Cieszy udoskonalony menedżer kopiowania. Teraz można wstrzymać operację przenoszenia np. 100000 małych plików, która może w znacznym stopniu zaangażować dysk twardy i wznowić ją, w dowolnej chwili. Pokazywany jest także aktualny transfer. W razie konfliktu można szybko określić które pliki nadpisać bez przekopywania się przez setki okien dialogowych.
Indeks wydajności systemu Windows 8 ocenia natomiast wydajność w skali 1,0-9,9, zatem Microsoft ponownie poszerzył skalę o 2,0. Mechanizm, niestety, chyba się nie zmienił, bo punktacja w dalszym ciągu bywa oderwana od rzeczywistości, ale przyznam, że tutaj nie liczyłem na jakąkolwiek poprawę ;). Na koniec warto wspomnieć o zaimplementowanym już Windows Store, czyli sklepie z aplikacjami, zarówno darmowymi jak i płatnymi.
To ruch w dobrą stronę. Repozytorium z dedykowanymi programami to coś, czego Windowsowi brakowało. Baza podzielona na kategorie nie tylko pozwoli użytkownikom na łatwe odnalezienie aplikacji o żądanej funkcjonalności, lecz także ograniczy proceder instalowania pakietów pochodzących z niepewnych źródeł, które niejednokrotnie są niebezpieczne dla komputera.
Szybkość… Windows 8 jest szybki!
Dodam tylko, że specjalnie do celów testowych dezaktywowałem w BIOS-ie Turbo Boosta i wyłączyłem przetwarzanie wielowątkowe. Laptop pracował zatem wykorzystując 1 rdzeń taktowany z częstotliwością 2,2 GHz. Do tego wymontowałem fabryczne kości RAM i wrzuciłem na ich miejsce jedną, o pojemności 2 GB (1 GB niestety nie posiadam).
System tuż po uruchomieniu zajmuje ok. 500 MB pamięci RAM. Dla porównania najnowsze Ubuntu (stabilne 11.10) na tej samej konfiguracji alokuje na "dzień dobry" ok. 600 MB. Myślę zatem, że z zasobożernością nie jest źle i nawet na słabszych konfiguracjach nowe okienka powinny działać w więcej niż zadowalającym tempie.
Do tego mój osobisty laptop pod kontrolą Windows 8 działa na akumulatorze nieco dłużej. Nie wiem, czy wynika to z "lekkości" systemu, czy jego dobrym zarządzaniem energią, ale zysk (w moim przypadku ponad pół godziny) w czasie pracy z dala od gniazdka jest dla mnie, jako osoby ganiającej z laptopem nie do pogardzenia.
Dwa w jednym – koegzystencja zamiast współpracy?
Druga sprawa to typ powiadomień np. po podpięciu pendrive’a. "Stuknij aby wybrać…" - na urządzeniach bez dotykowego ekranu nie jest to zbyt fortunne sformułowanie. Znając życie i rozgarnięcie co niektórych użytkowników okienek może skończyć się to uszkodzoną matrycą, tudzież telefonem do serwisu i reklamacją sprzętu, który "nie działa".
Brak przycisku "zamknij" w aplikacjach z interfejsem Metro też może wywoływać konsternację. Nie każdy od razu wpadnie na to, by wyjść klawiszem Windows. A wyjście nie jest tu równoznaczne z zamknięciem i zwolnieniem pamięci RAM... No i w końcu odnalezienie opcji pozwalającej na wyłączenie bądź restart komputera też może być problematyczne. Muszę przyznać, że intuicyjności jednak niekiedy brakuje.
Windows 8 Consumer Preview – moim zdaniem
Może pierwsze "zderzenie" z nowym UI jest dla niektórych traumatyczne, może obsługa za pomocą tradycyjnych urządzeń wejścia nie jest najbardziej komfortowa, może też dwa współistniejące światy (Aero i Metro UI) powinny lepiej ze sobą współpracować, ale ostatecznie to wersja Consumer Preview. Do statusu RTM jej daleko, więc prawdopodobnie większość bolączek wieku dziecięcego programiści z Redmond wyeliminują. Zatem jeśli coś nie działa, to zapewne będzie działać jak należy.
A Wy co myślicie o nowych okienkach? Jakie macie odczucia po kilkudziesięciu godzinach od wydania tej poglądowej wersji systemu?