Worek od MIT, do którego możemy publicznie się wykrzyczeć
Czasami w pracy, w szkole lub na uczelni, przychodzi chwila, w której mamy ochotę wrzasnąć na całe gardło. Problem w tym, że ostatecznie mogłoby się to stać przyczyną jeszcze większych kłopotów. Z pomocą przychodzi Kelly Dobson - była studentka MIT. Nagranie przedstawiające ScreamBody w dalszej części tekstu.
Czasami w pracy, w szkole lub na uczelni, przychodzi chwila, w której mamy ochotę wrzasnąć na całe gardło. Problem w tym, że ostatecznie mogłoby się to stać przyczyną jeszcze większych kłopotów. Z pomocą przychodzi Kelly Dobson - była studentka MIT. Nagranie przedstawiające ScreamBody w dalszej części tekstu.
ScreamBody to przenośne miejsce do krzyczenia. Wynalazek byłby całkiem przydatny gdyby nie to, że po założeniu „worka” wygląda się jak w zaawansowanej ciąży.
Swoją droga to pani prezentująca urządzenie wygląda jakby nigdy na nikogo nie nakrzyczała.
Gadżet ma wbudowane głośniki i mikrofon, więc żaden z naszych okrzyków się nie zmarnuje. Jeżeli chcemy podzielić się naszą „roboczą” frustracją z domownikami, możemy nagrać okrzyk a potem odtworzyć np. przy żonie przygotowującej obiad.